tak jeszcze odświeżę i dorzucę coś od siebie bo nie daje mi spokoju ta próba wydolnościowa i zaliczenie jej na minimum "dobry". Osobiście uważam że ten typ badania nie jest żadnym wskaźnikiem ukazującym wydolność naszego organizmu czy jak tam mówią kondycję. Każdemu serce bije inaczej, każdy może mieć gorszy dzień, każdy inaczej się denerwuję.
Dowód jak to wygląda w praktyce na podstawie wyników naboru z PSP w Ropczycach z 2011roku:
http://www.pspropczyce.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=18&Itemid=20Przykład: kandydat z numerem ewidencyjnym ....004 z próby harvardzkiej uzyskał wynik 97,4. Wynik jakby nie było wybitny.. A kilometr przebiegł w
3:56m nie przytaczam wyników z podciągania na drążku czy sprintu na 50m gdzie poza kondycją bardziej liczy się siła naszych mięśni.
Kandydat ...02 wynik harvarda 96,8 wynik na kilometr 3:20m . Kandydat ...09 harvard 93,2 na kilometr 3:35s ogólny wynik testu sprawnościowego
SŁABY Natomiast patrząc na kandydata ...01 którego wynik harvarda wynosił 83,3 i brakło 8 uderzeń serca do uzyskania oceny "nie zaliczającej" wg dzisiejszych wymogów z testu sprawnościowego uzyskał ocenę
WYBITNĄ przebiegając kilometra w 3:02m.
I jaka tu zależność
Oczywiście piję tu do siebie, bo wynik mojego harvarda to w zależności od dnia 81, 77, 78. Kilometr przebiegnę poniżej 3:10m, drążek ćwiczę od października i mój obecny max to 31 podciągnięć. 50m stoperem sobie nie zmierzę to bo bez sensu wiec nie wiem jak wypadnę. Na pewno w granicach 7s +/- 0,5s
Zmartwiło mnie to tętno, zbadałem się, krew, glukoza, TSH, EKG wszystko w normie. 23 lata 76kg 180cm wzrostu. Lekarz mi powiedział że po prostu tak mi serce bije ><
W prawdzie moje krzesło do ćwiczenia ma 46 cm a nie 40cm ale nie wiem czy ma to aż takie wielkie znaczenie.
P.S. mam nadzieje że nikogo nie obraziłem przytoczonymi materiałami...