Pożarnictwo > Ratownictwo wodno-nurkowe

poszukiwania topielca

<< < (3/6) > >>

zero-11:
Ale przecież po to są właśnie grupy specjalistyczne, aby w takich akcjach brać udział. Nie rozumiem, że ktoś mógłby mieć opory np. przed zadysponowaniem grupy rw-n do poszukiwań podwodnych.
Przecież i tak na siłę wysyła się grupy specjalistyczne do zdarzeń aby wykazać potrzebę ich utrzymywania, a co dopiero mówić o zdarzeniach typowych pod te grupy. Poza tym dowódca grupy specjalistycznej ma w temacie danego zdarzenia (ratownictwa specjalistycznego) dużo większą wiedzę niż obsada WSKR.
Jeśli na miejscu zdarzenia drogowego z jakiś powodów jest jedynie zastęp nie dysponujący sprzętem rat. drogowego, a okazuje się, że taki sprzęt jest niezbędny to sorry - dysponuje sobie na miejsce zastęp posiadający taki sprzęt na wyposażeniu, a nie eksperymentuje z łomem i hooliganem.
Jeśli na miejscu zdarzenia-pożar okazuje się, że pali się dach na wysokości kilkunastu metrów, a z jakiś względów na miejsce wysłano jedynie zastępy gaśnicze, to KDR dysponuje sobie SH/SD a nie eksperymentuje tym co ma, bo ma opory przed zadysponowaniem sobie potrzebnego sprzętu.
Wszyscy tu piszemy o profesjonalnym ratownictwie, to działajmy profesjonalnie, a nie eksperymentujmy w obawie przed złym odbiorem naszej prośby o wsparcie, szczególnie w temacie działań specjalistycznych.
Inną sprawą jest to, że do takich zdarzeń (poszukiwań podwodnych) odgórnie powinna dysponowana być SGRW-N. Nie wyobrażam sobie podejścia: a niech se OSP sama jedzie, zobaczymy co ustalą.

MIKO:
@zero-11  upraszczasz , albo słabo się orientujesz w realiach codzienności .

Kolega wyżej dobrze wie co pisze , znajdę jeszcze kilku na tym forum z innych stron kraju którzy również potwierdzą .

Jak słusznie zauważono są grupy i grupy . Różnych kategorii i z różnym wyposażeniem , stanem osobowym itd.  A jest jeszcze poziom podstawowy który powinny realizować wszystkie jednostki KSRG .

A co z tym związane nie każdy SGRWN ma sonar , a są również takie przypadki że KDR stwierdza że w danym cieku jest brak możliwości użycia nurka i szuka np. bosakami i penetracją brzegów. Mogę opisywać przypadki z życia, gdy często wiedza i pomysły kończą się dopiero po kilku godzinach , ale i w drugą stronę udaje się uzyskać zgodę na zadysponowanie grupy specjalistycznej , tu również z własnego doświadczenia mogę sypać przykładami . Nie do każdego utonięcia w tym kraju w pierwszym rzucie jedzie np. sonar . Często lokalna SGRWN i próbuje najpierw sam coś zdziałać . 

 

zero-11:
Ale ja nigdzie nie napisałem o wysyłaniu od razu grupy z sonarem. Chodzi o sam fakt wysłania grupy, a nie jedynie zwykłego zastępu ratowniczo-gaśniczego w celu rozpoznania. Każda grupa, nawet najniższej kategorii, będzie lepszym rozwiązaniem niż zastęp rat.gaś. z najbliższej jednostki PSP/OSP. Tu nawet nie chodzi o wyposażenie, ale o przygotowanie do działań, doświadczenie dowodzącego grupą i wyszkolenie w danej specjalizacji.
"Zwykły" strażak właśnie tak zareaguje, że uzna za potrzebne od razu użycia sonaru, nurka czy "małej żółtej łodzi podwodnej". Dowodzący grupą w-n (dowolnej kategorii) będzie lepiej wiedział jaki niezbędny sprzęt w danym momencie jest mu potrzebny, a w związku z tym będzie wiedział, czy da rade sam czy jeszcze czegoś mu na miejscu będzie brakować.
Spotkałem się już z tym (i jest to dla mnie logiczne), że nawet przy dużych zdarzeniach, gdzie działają siły większe od plutonu i zachodzi konieczność w jakimś aspekcie działań użycia grupy specjalistycznej, to w tym właśnie aspekcie KDR (ktokolwiek by to nie był, oficer operacyjny, dowódca JRG czy wyżej) zdaje się na doświadczenie dowodzącego grupą i niemalże daje mu wolną rękę, a już na pewno liczy się z jego opinią w temacie.

MIKO:
Daleko od rzeczywistości i realiów w Polsce.

Ale podam Ci taki bardzo charakterystyczny przykład.

Do PSK w dużym powiatowym mieście wpływa zgłoszenie o osobie pod którą załamał się lód. Wyjeżdża zastęp ratuje poszkodowanego ale zamiast pochwały Komendant zostaje opierdolony przez KW że nie wezwał równocześnie SGRWN z odległości 60 km dwu pasmową drogą.  I trudno się nie zgodzić bo jeśli by im się nie udało, to skazali by człowieka na pewną śmierć . 

Na podobnych zasadach dziś dwóch strażaków siedzi na ławie oskarżonych - ich wina nie, systemu ale dwa lata żyją z zarzutami . 

mulat81:
Przypadkiem znalazłem dwie informacje o utonięciem w odstępie kilku dni i na miejsce przyjeżdża SGRN i gość musi korzystać z stanu wyższej konieczności bo jest sam z uprawnieniami do nurkowania?????!  PATOLOGIA,  taki KM i KW powinni już wylecieć tym bardziej że duże miasto wojewódzkie i sezon wakacyjny,  :wall:
http://www.psp.krakow.pl/wydarzenia.php?id=683
http://www.psp.krakow.pl/wydarzenia.php?id=681

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej