No właśnie patrząc na efekty pracy strażaków, śmiem twierdzić, że nie uczą układania worków z piaskiem, bo lepiej zorganizować wielkie ćwiczenia z ciągania 500 m węży po lesie między młodymi choinkami.
o przepraszam, na obozie kandydackim do SGSP uczą układania worków z piaskiem
I na tym pewnie się edukacja w tym zakresie kończy. Potem na szkole nie ma już nic, albo mało na ten temat, a na JRG to już całkiem cisza. A przecież zdarzenia z podtopieniami występują coraz częściej i należało by się do nich przygotować w miarę możliwości. Może są JRG, gdzie od wielkiego dzwonu uczą się / przypominają sobie postępowanie przy układaniu wałów.
Tylko szkoda , że zapomina się, żeby takie ćwiczenia zorganizować z OSP, który głównie samodzielnie organizaują akcje układania worków nie mając o tym zielonego pojęcia.
Czy wiedza ta jest tajemna to może nie tajemna, lecz nie rozpowszechniona, bo "każdy głupie wie jak nasypać piachu do worka i rzucić go we wskazane miejsce". A tu się jednak okazuje, że istotna jest ilość piasku w worku i jego ułożenia.
Sztandory może i są skuteczne, tylko jest to sprzęt w który trzeba zainwestować, a w naszym kraju brak pieniędzy na podstawowe. Lepiej więc kupić piasek i worki i pozorować działania przeciwpowodziowe, by potem powiedzieć zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy ale natura okazała się silniejsza.
chciałem to napisać w poprzednim wpisie, ale czekałem, aż ktoś podejmie temat.
Strażacy są (brzydko mówiąc) siłą roboczą. To jaki sprzęt powinien być użyty i jego zakupienie, magazynowanie, udostępnianie, konserwowanie, itd. powinno być na głowie gminy i utrzymywanych przez nie magazynów przeciwpowodziowych.
Powtórzę jeszcze raz straż to tylko siła robocza. Reszta powinna być na głowie gminy.