Autor Wątek: Strażacy porażeni prądem  (Przeczytany 18685 razy)

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #25 dnia: Kwiecień 12, 2013, 13:54:58 »
@miko
Żadna pała by tu nic nie dała  :rofl: He he ale rymek.
Jeżeli poraziło jednego to pomimo tego, że budynek jest wyłączony to wyłącza się dzielnicę. Żaden "hot-stick" nie zmieni tego, że zagrożenie występuje.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #26 dnia: Kwiecień 12, 2013, 14:08:35 »
Kudłaty ale co ma zmienić – on nic nie wyłącza, a obrazuje zagrożenie i pozwala podjąć decyzję , lub zmienić taktykę itd. . Panowie temat jest dla mnie ta oczywisty że nie wiem o czym dyskutujemy , rota potwierdza brak obecności prądu i nawet jak 50% tych pomiarów będzie skutecznie przeprowadzonych to i tak 50% ograniczenie zagrożenia. Jakim kosztem ? Żadnym jedynie by dbać o to by wykorzystywać sprzęt dostępny . 

Pomijam że jak znam życie to wykręcono bezpieczniki na klatce schodowej (może) od danego mieszkania, dobrze jak tego bo inaczej lewy prąd by się w bloku na X nie pojawił bo nikt nie ciągnął kabli z przyłącza na ulicy .

Jeśli faktycznie tak jak się mówi że pod napięciem była futryna drzwi , to podejście do nich z detektorem wskazuje zagrożenie i umożliwia zmianę taktyki . Od ograniczenia lania na nią wody , zachowanie ostrożności po natarcie z zewnątrz po drabinie lub odłączenie całego bloku  . Tylko najpierw musi być świadomość i nie umiem znaleźć wytłumaczenia że mając urządzenia ich nie wykorzystujemy. To po co bierzemy węże przecież można do wiaderkiem napuszczać wodę z wanny i lać w kierunku pożaru,  choćby od sąsiada . Do takiego poziomu sprowadzamy dyskusję .     

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #27 dnia: Kwiecień 12, 2013, 14:53:54 »
@miko
Dyskusja poszła chyba po tym jak się wypowiedziałem, że te dwa przypadki nie łączą się - dla mnie.  :szalony:
Jeżeli zostały wykręcone bezpieczniki to nie możemy mówić i odłączeniu budynku od energii elektrycznej.
Ja podtrzymuję co powiedziałem na wstępie tego wątku.
Fakt- ta dyskusja nic nie wnosi i rozjechana jest jak k**** po weselu sołtysa  :szalony:

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #28 dnia: Kwiecień 12, 2013, 15:30:44 »
@Kudłaty  no łączą.

- mamy zdarzenie z skutkiem śmiertelnym porażenia prądem. Nie przez ruchomy płot, a złamanie wszelkich zasad BHP  w tym braku wiedzy o SOI .

- mamy zespoły badające sprawę trudno powiedzieć z jakimi wnioskami

- jest zakup mierników w kilku podejściach bo analiza sytuacji i wiedza chyba była mało szczegółowa. Na początku życie strażaków wyceniono na 26 zł

- z inicjatywy Komendanta błyskawicznie odbywa się szkolenie z energetyką , spęd na Sali KM szkoda że Pan który przybył z Energetyki ma przeświadczenie że przyjechał dopiero uzgodnić co ma być w zakresie szkolenia. Na szczęście znalazła się prezentacja z innego powiatu i coś udało się powiedzieć.

- z inicjatywy oddolnej odbywają się warsztaty szkoleniowe prąd w KM . Nie dla wszystkich bo Komendant uważa , że wiedza musi spływać po szczeblach władzy do dołu , a więc tylko kadra może się szkolić. Nie załapałem się choć w dużej części je wymyśliłem i poprosiłem kolegów  by grzecznościowo przyjechał kilkaset kilometrów poprowadzić. Tu selekcja była również na pasujących i nie do zdjęcia z komendantem.  No wiedza przekazana również nie spłynęła na dół bo wbrew deklaracjom Komendant nikt do dziś mi nic w temacie nie przekazał. Mogę zginąć bo wiedza jest dla wybranych reszta to mięso armatnie.

- po prawie dwóch latach jest kolejne zdarzenie z prądem i dwóch porażonych strażaków .

W konsekwencji tak jak tu głosicie zdarza się – przecież o jednego strażaka nie chodzi taki zawód , matka , żona dzieci popłaczą stracą żywiciela , firma z czasem zapomni i będzie ok.   

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #29 dnia: Kwiecień 12, 2013, 15:41:53 »
Przepraszam, a jak eksplozymetr alarmuje w kamienicy po wybuchu gazu to co się robi?? Idzie do ew. poszkodowanych, wycofuje się poza strefę, przebiera w ubranie EX z atestem? To nie problem mierników, tylko filozofii bezpieczeństwa....

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #30 dnia: Kwiecień 12, 2013, 16:04:46 »
Zgadza się Ignac tylko najpierw trzeba zabrać z sobą ten miernik – a okazuje się że to jest największym problemem tam gdzie nie jesteśmy w pełni świadomi zagrożenia

Doświadczenie wskazuje że SP wychodzi najlepiej sprawdzanie tylko zagrożeń oczywistych .

Jak koparka uszkodzi rurociąg to bierzemy metanomierz , choć można praktycznie zagrożenia ocenić na bazie doświadczenia.

Jak jedziemy do zerwanych linii energetycznych, również chętnie mierzymy choć mamy tylko zabezpieczyć jak w przypadku wyżej . 

Jak pogotowie zgłosi że ma poszkodowanych zatrutych CO również wyciągamy miernik choć nie zawsze bo widziałem taki zastęp PSP który puka bez miernika do drzwi. . Pomijam że jesteśmy niezwykle zdezorientowani jak pomimo dmuchania wentylatorami poziom CO nie spada . Tu również zagubiło się kilku oficerów . Raz czekałem godzinę , czy wpadną na to ile CO dmuchają do środka nie udało się, nie doszli o co biega :)

Natomiast jak mamy wykorzystać dostępny sprzęt dla własnego bezpieczeństwa i poszukiwać zagrożeń jedynie prawdopodobnych to mamy amnezję – nie no niemożliwe to nie może nam się zdarzyć że ten samochód będzie stał na skrzynce elektrycznej – niemożliwe .

Przecież tan płot gdzie zginął nasz kolega – no nie miał prawa być pod napięciem – przecież to było niemożliwe komuś się przewidziało . Za energetyką poczekać szkoda czasu , użyto najskuteczniejszej metody pomiarowej , jak będzie prąd to nas pierdolnie i poczujemy. Na nieszczęście chłopaka nikt nie pamiętał że ma obuwie dielektryczne na nogach i przyrząd wykorzystany (ręka) w tym przypadku nie zadziała , może by pierdolnęło wówczas dowódcę – śmierć za śmierć ale niewinny chłopak by żył .  Nie miał na tyle szczęścia bo dotknął dwóch części bramy tej pod prądem i tej uziemionej i już buty nic nie pomogły.

Offline awers Poznania

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #31 dnia: Kwiecień 12, 2013, 16:33:17 »
a druga sprawa, tego Poznania tak bym się nie czepiał w tym przypadku... złośliwość losu, że znów trafiło na to samo miejsce.
Czy tylko w tym jednym mieście prowadzi się działania gaśnicze przy mieszkaniówce bez wyraźnego potwierdzenia wyłączenia prądu? nie wydaje mi się.

Proponuję uruchomić google i wpisać "strażak porażony", "strażak prąd" czy coś w tym stylu. Jakoś nie zdarza się za często i gdzie indziej, internet milczy o tego typu przypadkach w Polsce. Albo jest to skutecznie skrywane, albo się nie zdarza. Poza Poznaniem, bo to drugi przypadek niestety w dość krótkim okresie czasu.

Niestety tak to wygląda, że kuleje w pozku tzw. ABC czyli podstawy. Bo zapewnienie BHP to podstawa, tylko kwestia czasu aż przerodzi się to w wypadek. Uważam, że to nie przypadek, a niestety konsekwencja wieloletnich zaniedbań, rządów mistrza dekontaminacji i sknery lepszego niż cała Szkocja.

Łączy te dwa zdarzenia jedno - oba wydarzyły się za panowania doktorów co nie leczą. To tupeciarze najwyższych lotów, fałszywi, filozofy i mitomani. Tylko sport się liczy dla nich - już to do mnie dotarło, że nic więcej. W nieumiejętności wyciągania wniosków dominują bezpowrotnie w całym kraju. Tzw. 02 w tej komendzie, o którym nie tak dawno krążyła po necie prezentacja niejakiego Murphy`ego jest mistrzem świata w zamiataniu pod dywan i trzymaniu się stołka - mentalnie tkwi w epoce APS i moro, lata nie te tylko czemu strażacy muszą na tym cierpieć? 
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2013, 16:39:11 wysłana przez awers Poznania »

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #32 dnia: Kwiecień 12, 2013, 17:02:45 »
@miko
Dobrze prawisz tylko ostro odbiegłeś od rdzenia tego tematu.
@awers
To problemy raczej lokalne niż ogólnokrajowej taktyki
@ignacy
Jak pogotowie gazowe melduje, że gaz do budynku został odcięty (podczas pożaru mieszkania) to podczas działań też niezbędnym jest eksplozymetr ? Fakt, lokator mógł podłączyć kuchenkę gazową od sąsiada zza ściany tylko, czy uważasz, że KDR powinien to uwzględnić ?
Dyskutujemy nad wyższością uprzęży nad koniem, a nikt jeszcze nie powiedział w jaki sposób odłączono energię elektryczną w budynku, bo jeżeli w sposób "korki na piętrze" to wiadomym chyba jest, że nie można przyjąć, iż zagrożenie porażeniem zostało wyeliminowane.
Zakładając oczywiście, że takie właśnie działania  podjął KDR to zgadzam się, że te dwa przypadki coś łączy. Łączy je błąd KDR'a. Zaznaczam, że to założenie, bo z informacji jaką podaje prasa nie wynika, aby prąd został odłączony tylko to, że strażacy zostali porażeni prądem elektrycznym oraz to, że lokator prawdopodobnie kradł prąd z klatki schodowej i nic więcej .

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #33 dnia: Kwiecień 12, 2013, 17:24:10 »
Kudłaty oczywiście że bierzemy – bo może być gaz w butlach – też zabroniony a często się zdarza nie szukając daleko w niektórych strażnicach. Często również zabrakło w nich na automatykę i jak odłączysz główny wyłącznik prądu po 20s cała buda jest ponownie pod napięciem bo załączył się agregat prądotwórczy .

Ilość przypadków , pomyłek , błędów , możliwości jest tak duża że wypada sprawdzać – no chyba że w Poznaniu oszczędza się na bateriach do mierników by  starczyło kasy na nowe dzwony na JRG – to ok. przyjmuję argument temat priorytetowy szczególnie że centralne obchody dnia strażaka za pasem i trzeba sprostać oczekiwaniom by trawa zielona była jeszcze bardziej zielona.                   

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #34 dnia: Kwiecień 12, 2013, 17:47:31 »
Jak pogotowie gazowe melduje, że gaz do budynku został odcięty (podczas pożaru mieszkania) to podczas działań też niezbędnym jest eksplozymetr ? Fakt, lokator mógł podłączyć kuchenkę gazową od sąsiada zza ściany tylko, czy uważasz, że KDR powinien to uwzględnić ?

Ja tam ekspertem nie jestem i się nie poczuwam ale dla mnie gdy jedziemy do ulatniającego się gazu to to, że gaz się ulatniał i został "zakręcony" nie oznacza, że w budynku nie jest go pełno. Od "kurka" do miejsca ulatniania w rurach może znajdować się sporo gazu.

Często również zabrakło w nich na automatykę i jak odłączysz główny wyłącznik prądu po 20s cała buda jest ponownie pod napięciem bo załączył się agregat prądotwórczy .

http://www.strazak.pl/forum/index.php?topic=18792.0

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #35 dnia: Kwiecień 12, 2013, 17:50:03 »
@miko
Zakładając, że oczywistym jest, iż w mieszkaniach/ budynkach, które wyposażone są w instalację gazową mogą znajdować się butle(różnej pojemności) z gazem propan-butan choć nie powinny powiedz mi po jaką cholerę zabierać detekcję tego gazu w przypadku pożaru (omawianego) mieszkania ? Co owa detekcja zmieni w założeniu,prowadzeniu i przebiegu działań ? Oczywiście warunki pożarowe!
Przecież doskonale wiesz, że w tym przypadku albo się spala, albo pierd****. Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że detektor to zmieni. Niczego nie zmieni i niczego nie wskaże, bo jeżeli owa butla znajduje się w lokalu (warunki pożarowe) i w jakiś sposób dochodzi do uwolnienia mieszaniny to spala się aż miło i żadna detekcja (prosta) tego nie wskaże. Jeżeli znajduje się ta butla i nie ma wypływu gazu to też detekcja "świeciła" nie będzie.

Mnie się wydaje, że Ty przez pryzmat tego zdarzenia (łączenia) chce wskazywać na patologie rejonu operacyjnego KM Poznań i troszeczkę  oddaliłeś się od "problemu" tego wątku. Oczywiście nie zmienia to faktu ( jak Ty mówisz i wiele innych osób), że dziwne rzeczy się w tym rejonie dzieją- przedziwne !
Zaznaczę raz jeszcze swoje zdanie OGÓLNE bez przypisywania miejsca zdarzenia. To dwa różne zdarzenia.


ps.
kolego @fistach
Gdzie ja napisałem, że do ulatniającego się gazu ? Czy nie omawiamy "mieszkaniówki" ? Zaraz się dowiem, że do odłączonej nitki rurociągu też nie powinniśmy prowadzić detekcji i zostanie to przypisane kudłatemu ! Wybacz kolego, ale to nie ode mnie wyszło  :gwiazdki:
Natomiast jeżeli owy gaz się ulatniał w warunkach pożarowych i został odcięty to się wypalił i możemy sobie go szukać/identyfikować, ale nie detektorami wielogazowymi, tylko sprzętem znacznie bardziej skomplikowanym.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2013, 17:55:25 wysłana przez dr.Kudłaty »

Offline ignacy b

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 699
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #36 dnia: Kwiecień 12, 2013, 18:25:20 »
Dr. Kudłaty - ustalenia dotyczące działań w strefie zagrożenia wybuchem mieszaniny gazów to sprawa elementarna - kwestia wizji bezpieczeństwa ratowników... Było tak: wybuchł gaz, zdemolował instalację i dalej się ulatniał. Eksplozymetr alarmował, ale strażacy poszli po 2 kobiety na I piętrze. I wtedy wybuchło ponownie..... Ranne 2 kobiety i 3 strażaków... Bohaterska akcja ratownicza, nosze na podnośniku, opatrunki hydrożelowe itp. Niestety starsza kobieta zmarła niedługo potem... Znakomita okazja, by ustalić, co robić w takiej sytuacji - stanowisko kadry było, że wchodzić w strefę  dla ratowania życia, polemiści twierdzili, że ubrania gazoszczelne, żaroodporne i aparaty ODO chronią przed atmosferą toksyczną, agresywną chemią i promieniowaniem cieplnym, ale nic nie chroni strażaka  przed falą uderzeniową wybuchu mieszaniny gazowej... A jeżeli strażak, np.  2 lata do emerytury, 2 dzieci, odmówi wejścia do strefy sygnalizowanej eksplozymetrem kupionym za pieniądze podatników? Kara??  I nawet związki zawodowe przedstawiły postulaty zmiany treści rozp o BHS, aby takie działania były traktowane jako działania w warunkach odstąpienia od zasad, czyli, m.in. na ochotnika... I co? Wygląda na to, że nic, wszak nie posypały się oczywiste odpowiedzi....

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #37 dnia: Kwiecień 12, 2013, 19:44:21 »
Dr. Kudłaty - ustalenia dotyczące działań w strefie zagrożenia wybuchem mieszaniny gazów to sprawa elementarna - kwestia wizji bezpieczeństwa ratowników... Było tak: wybuchł gaz, zdemolował instalację i dalej się ulatniał. Eksplozymetr alarmował, ale strażacy poszli po 2 kobiety na I piętrze. I wtedy wybuchło ponownie..... Ranne 2 kobiety i 3 strażaków... Bohaterska akcja ratownicza, nosze na podnośniku, opatrunki hydrożelowe itp. Niestety starsza kobieta zmarła niedługo potem... Znakomita okazja, by ustalić, co robić w takiej sytuacji - stanowisko kadry było, że wchodzić w strefę  dla ratowania życia, polemiści twierdzili, że ubrania gazoszczelne, żaroodporne i aparaty ODO chronią przed atmosferą toksyczną, agresywną chemią i promieniowaniem cieplnym, ale nic nie chroni strażaka  przed falą uderzeniową wybuchu mieszaniny gazowej... A jeżeli strażak, np.  2 lata do emerytury, 2 dzieci, odmówi wejścia do strefy sygnalizowanej eksplozymetrem kupionym za pieniądze podatników? Kara??  I nawet związki zawodowe przedstawiły postulaty zmiany treści rozp o BHS, aby takie działania były traktowane jako działania w warunkach odstąpienia od zasad, czyli, m.in. na ochotnika... I co? Wygląda na to, że nic, wszak nie posypały się oczywiste odpowiedzi....

@ignacy noooooo proszę Cię, gdzie ja odniosłem się do takiej sytuacji, albo nawet podobnej ? Najpierw kolega @fistach, a teraz kolega @ignacy.
Kolejny raz mówię/piszę, że odnoszę się do TEJ sytuacji. Do detekcji prądu przemiennego w sytuacji wyizolowania budynku z sieci energetycznej i konieczności używania "pały". Jakiś "zmasowany" atak nastąpił na mnie za poglądy, których nie reprezentuję  :szalony: Nawiązują jednak to wyraźnie napisałem, że gaz do budynku został "odcięty" przez służby do tego przygotowane.

Na marginesie
Znasz taki przypadek, w którym doszło do uwolnienia metanu z wewnętrznej instalacji, czego następstwem był wybuch, a następnie pożar i po czasie doszło do wybuchu wtórnego ? Pytam z ciekawości.
ps.
Nie ma ubrania, które chroni przed ekspozycją na atmosferę toksyczną, odpornych na substancje/związki agresywne i promieniowanie cieplne. Jeżeli przytoczyłeś to do tego konkretnego zdarzenia to po co rozważać ochronę CUG dla metanu ?
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2013, 19:51:52 wysłana przez dr.Kudłaty »

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #38 dnia: Kwiecień 12, 2013, 19:49:45 »
Ale jak poraziło strażaków widać nie był wyizolowany a może tak być z  100 powodów i co wtedy bez tej pały . Ku chwale ojczyzny i na cmentarz , bo lenistwo @Kudłatego ?   
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2013, 20:18:13 wysłana przez MIKO »

Offline mireks

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 159
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #39 dnia: Kwiecień 12, 2013, 19:51:39 »
wybuch, POŻAR i wybuch? Kudłaty, no proszę :) Chyba, że w amerykańskich filmach :)
Co do używania "pały" to teraz, jak znam życie i KG zobaczymy. Przy pożarach lasu będziemy sprawdzać, czy drzewostan jest pod napięciem.
No co? Drzewa są wysokie, mogą dotknąć linii wysokiego napięcia!
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla Ciebie. Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #40 dnia: Kwiecień 12, 2013, 19:59:36 »
Ale jak poraziło strażaków widać nie był wyizolowany z może tak być z  100 powodów i co wtedy bez tej pały . Ku chwale ojczyzny i na cmentarz , bo lenistwo @Kudłatego ?

No to w końcu dochodzimy chyba do sedna sprawy. Tyle musiałem się napisać, żeby dojść do tego miejsca.
Jak napisałem na wstępnie...... Jeżeli BYŁ odizolowany to "pałę" pomijam w wyposażeniu ratowników.

@mireks
No co ?  :szalony: ja tylko pytam   :zamknij:


@miko
Cytuj
Ale jak poraziło strażaków widać nie był wyizolowany a może tak być z  100 powodów i co wtedy bez tej pały . Ku chwale ojczyzny i na cmentarz , bo lenistwo @Kudłatego ?

Proszę Cię, bo zaczynam wymiękać w tym temacie!
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2013, 20:27:05 wysłana przez dr.Kudłaty »

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #41 dnia: Kwiecień 12, 2013, 20:40:09 »
Tylko poza zdalnym wyłączeniem dzielnicy nie masz nigdy pewności , dlatego pała żeby weszła w nawyk .

Zresztą  z tym zdalnym wyłączeniem również jest pudło i mało kto o tym wie. Mam u siebie w mieście kilka budynków , ale i dużych firm na prądzie tzw. kolejowym.
Operator lokalny nie był w stanie dać mocy i warunków to dała energetyka kolejowa . Jedna z dużych firm od linii kolejowej jest w linii prostej z 500 m i dzieli ją kilka ulic od torów i znów można się zdziwić .

Zdziwić można się zresztą z 100 innych powodach. Pierwsze zdziwienie było by podczas pożaru w wielu strażnicach. Większość ma agregaty automatycznie startujące po zaniku napięcia - niestety również z uwagi na biedę i oszczędności na automatyce startują one również po wyłączenia wyłącznika pożarowego prądu . Zresztą ta automatyka również gdzieś się znajduje niekoniecznie na zewnątrz budynku.  Często szafy są w portierniach czy w przypadku straży PA i co mi po wywaleniu włącznika pożarowego jak pali się portiernia ?

itd itd itd .

Dlatego dla mnie niema 100%  odcięcia budynku od prądu - nie wierzę  bo jest wiele innych możliwości że prąd jednak w nim będzie .

Dla tego powinno być  zalecenie systemowe przy tego i tego typu zdarzeniach należy korzystać z detektorów jeśli są na wyposażeniu - i tyle , proste może zaistniec nawet lokalnie na poziomie KM/KP 
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2013, 20:43:36 wysłana przez MIKO »

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #42 dnia: Kwiecień 12, 2013, 20:50:58 »
@miko
Jeżeli uważasz, że do KAŻDEGO zdarzenia "mieszkaniówki" powinniśmy być zobligowani do użycia detektora prądu przemiennego to proszę powiedz to wprost.
Jeżeli uważasz, że tak to określ jeszcze w jakiej konfiguracji. Jeden na rotę, każdy z osobna, czy może tylko KDR pod "paskiem".
Jak napisałem w jednym z postów powyżej. Takim tokiem myślenia powinniśmy wyposażyć rotę we wszystkie możliwe detektory.
To moje zdanie.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #43 dnia: Kwiecień 12, 2013, 21:16:37 »
Tak uważam – 1 rota rozpoczynająca działania podczas pożarów wewnętrznych powinna w trakcie rozpoznania i działań posiadać ze sobą detektor bezdotykowy prądu przemiennego oraz kamerę termowizyjną jeśli takowy sprzęt jest na wyposażeniu . Tak jak posiadać AODO , czujnik bezruchu , latarkę itd.

Mało tego w trakcie zdarzeń komunikacyjnych elementem rozpoznania powinna być detekcja prądu przemiennego w okolicach miejsca zdarzenia.
I by nie dyskutować w jakich przypadkach – odpowiadam zawsze by weszło w nawyk .

I dałem chyba jasno do zrozumienia na samym początku że mam takie zdanie

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #44 dnia: Kwiecień 12, 2013, 21:19:10 »
Mało tego w trakcie zdarzeń komunikacyjnych elementem rozpoznania powinna być detekcja prądu przemiennego w okolicach miejsca zdarzenia.
I by nie dyskutować w jakich przypadkach – odpowiadam zawsze by weszło w nawyk .
I AODO dla rozpoznającego!

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #45 dnia: Kwiecień 12, 2013, 23:22:45 »
Czemu więc tylko mieszkaniówka? A udostępnianie wejścia do mieszkań Pogotowiu czy Policji? Analogicznie w takich sytuacjach też powinniśmy sprawdzać zagrożenie od porażenia.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #46 dnia: Kwiecień 12, 2013, 23:28:50 »
Wpadało by :) od porażenia , wybuchem i zatrucia tlenkiem węgla

Offline awers Poznania

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #47 dnia: Kwiecień 13, 2013, 00:16:25 »
@awers
To problemy raczej lokalne niż ogólnokrajowej taktyki

LOKALNE???

Kolego, ale my tu mówimy o "guru" ratownictwa chemicznego w Polsce (pseudo jak udowodnił Murphy), o członku rady redakcyjnej Przeglądu Pożarniczego, o autorze rozlicznych "Ramowych zasad działań ratowniczych";

http://www.kmpsp.poznan.pl/ramowe-zasady-dzialan-ratowniczych

o autorze dziesiątek artykułów na łamach obowiązkowej lektury strażaka (zdaniem przełożonych) czyli Przeglądu Pożarniczego, mało tego o autorze dekontaminacji w Polsce (w tym koncepcji na EURO, programie szkolenia itd. itp.).

Przez założenia do dekontaminacji zakupiono w Polsce m.in. kontenery do dekontaminacji, a przede wszystkim ubranka podekontaminacyjne, trzewiki, ręczniczki, mydełka i takie tam. Kwoty niebagatelne, wyrzucone w błoto, dziś pewnie mało kto wie gdzie te ubranka są i po co - a podatnik płaci.

Ale to tak na marginesie.

Wracając do meritum - wszyscy w tym kraju zapominają o sprawie najważniejszej, a mianowicie WYSZKOLENIU RATOWNIKÓW.

Wodzów interesuje jedynie sprzęt, im droższy i "grubszy" tym lepiej, nie interesuje ich to co najczęściej powoduje, że cała układanka się sypie - wiedza i doświadczenie strażaka. Na palcach ręki można policzyć rzetelne ćwiczenia. Większości się nie chce doskonalić warsztatu. Brakuje porządnych poligonów i hektolitrów potu wylanych przez "wojsko". Niestety problem jest systemowy, bo najmniej tych litrów wylewa kadra, więc ona jest niedouczona, ale mimo to uczy niższy szczebel, który następnie przekazuje lub nie dalej.

Strażak nawet jak nie ma Hot Sticka tylko prądownice, ale mózg na karku to będzie potrafił sobie poradzić, a jak ma mierne wyszkolenie to co się dziwić, że nie wykorzystuje 70-80% sprzętu, który ma w dyspozycji.

To trochę tak jak z komputerami - wszyscy kupują coraz lepsze (i dobrze), posiadające niezliczone możliwości, a de facto wykorzystują procenty z nich. Oczywiście wykorzystywane są te, które najczęściej są używane, niektórzy lepiej, inni gorzej, niektórzy przeszkoleni, inni samouki metodą prób i błędów. Tylko, że tu chodzi o ratowanie życia lub narażanie życia, tu nie może być metody prób i błędów w boju. To musi się dziać na ćwiczeniach.
Do tego niestety lub na szczęście tego typu sytuacje (np. lewy prąd, piwnice stanowiące magazynek z paliwem itp. itd.) są coraz rzadsze, pożarów wewnętrznych chyba też jest mniej i doświadczenia też mniej. Dlatego tu musi być położony nacisk na wyszkolenie, strażak musi mieć nawyki wyrobione na ćwiczeniach. Życie pokazuje, że jak coś nawala, to wg prawa Murphyego klocki się sypią jak domek z kart (a często zaczyna się od detalu o którym nie pamiętają wodzowie).

Pozdrawiam

Wojtek mały strażak

  • Gość
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #48 dnia: Kwiecień 13, 2013, 00:23:11 »
Muszę zdecydowanie stanąć w obronie Poznańskich Komendantów !!!

Co Wy tu pierdolicie, czym macie czelność głowę  zawracać, jakieś ratownictwo ?  Za miesiąc centralne obchody dnia strażak w Poznaniu , są ważniejsze zadania dla całej kadry niż doskonalenie. Cegiełki mają sprzedawać, sztandar haftować, książkę pisać, nowe dzwony odlewać.  Przecież ciągle jest tyle pracy, dopiero co hucznie nowa Komenda oddana, Klub Generalski przybył to jest wyzwanie by godnie ugościć. A jeszcze szkółki sportowe, wyniki kadetów w SAP trzeba monitorować i najlepszych przechwycić do sportów pożarniczych bo lenie się nie garniecie .
 
Wy się lepiej weźcie w końcu za ten sport. Komenda 500 etatów i jak to możliwe że pierwszych miejsc nie ma, wy woli walki nie macie, takie dupy z uszami potem wychodzi na akcjach łamagi. Po drabinach hakowych nie umieć chodzić, pływać nie umiecie, w gry zespołowe również nie , a o ratownictwie marzycie, a Komendant tylko świeci oczami za Was, że znów coś zjebaliście na akcji

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Strażacy porażeni prądem
« Odpowiedź #49 dnia: Kwiecień 13, 2013, 01:02:47 »
Kolego @awers Poznania, chodzi o to, że Ty tu przytaczasz problemy lokalne twojej KM i jego kierownictwa, a problem nie dotyczy tylko Poznania (mimo, że wyszukiwarka po wpisaniu haseł "strażak" i "porażenie" wyrzuca, jak piszesz, tylko to miasto).
No i trudno uważać, że za cały stan rzeczy w PSP odpowiada tylko jedna osoba - twój 02.
Nie potrzebnie odchodzimy od tematu, jak chcesz pisać o tym panu to załóż osobny wątek.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!