Szacunek dla oficera mądre słowa
Zgadza się troszkę mnie zapewne poniosło aczkolwiek, nie był to tylko mój problem ale również wielu innych ochotników mimo próśb aby to się nie powtarzało więcej razy bo po co komu problemy , mamy działać jak jedna załoga , wszystko działało jak bicie piany - domyślam się że będą się na mnie mścić i psy wieszać, ale są pewne granice również lekceważenia OSP
domyślam się że w oczach psp ochotnicy to banda nieudaczników i gamoni i nie można na nich liczyć ale to niestety jest myślenie z zeszłego wieku i nie mówię że są wszystkowiedzący, ale coś tam w głowie mają szczególnie te OSP które zawsze w działaniach starają się wywiązać ze swoich obowiązków prawidłowo i mają już troszkę praktyki.
Rozmowa z Komendantem odbyła się i podobno ma przynieść poprawę i efekty przynajmniej tak twierdzi i co najciekawsze przyznał mi racje że całe to zdarzenie, że to tak wyszło to był błąd ludzki - zdarza się - ale przynajmniej ma gość jaja
honorowo się zachował i uratował wizerunek służby.
Szkoda że musiało dojść do takiej sytuacji ale nikt nie chciał słuchać albo po prostu
rozkładał ręce a sprawa nie trwała tydzień tylko prawie 2 latka. Może troszkę sie oberwało niektórym niepotrzebnie, bo jest grupa dyżurnych faktycznie kontrolująca całość i mająca to coś w tym miejscu co jest bardzo potrzebne "łeb na karku" bo nieraz można dostać urwania pały
Znam przepisy troszkę a w chaosie ustawi rozporządzeń można zrobić błąd - człowiek jest tylko człowiekiem
Szanujcie ochotników bo oni wam chleba nie odbierają tylko chcą Wam pomagać i lubią to co robią - trzeba ich tylko czasem bardziej popilnować.
Pozdrawiam