Nie chciałem się w to mieszać ale muszę...
Plecy... Wszędzie ale to wszędzie są znajomości. Czy ktoś tego chce czy nie... Powiem wam jedno. Mam znajomego strażaka. Jak powiedziałem mu, że startuję do straży to pierwsze co się mnie spytał to, to "Czy mam plecy, bo inaczej mogę sobie darować" Nie mam. Nie jestem w czepku urodzony i od małego dostaje od życia kopy w dupsko. Wiem, że jest część osób, które mają "łatwiej" ale tak jak ktoś pisał wcześniej, nie jest to na taką skalę jak kiedyś. TO JEST ŻYCIE! a czy życie jest sprawiedliwe? - odpowiedzcie sobie sami. Druga sprawa. Jeżeli ktoś jest dobry, przygotowuje się to prędzej czy później się dostanie. Czy to będzie za pierwszym razem, drugim czy trzecim. Startowałem kiedyś do wojska, cieszcie się, że nie widzieliście co tam się dopiero dzieje... karty powołania rozdawane za plecami. Nic z tym nie zrobicie, trzeba zacisnąć zęby i iść dalej. Tak jak pisałem na początku znajomości są i będą. Przyznam się wam, że głupią prace w fabryce pewnej firmy miałem załatwianą po plecach a i tak wyleciałem, bo był ktoś z większymi znajomościami niż ja. Mam nadzieję, że moim postem zakończycie swoją "gównoburzę" bo do niczego ona nie prowadzi.