Panie i Panowie, w piśmie przewodniczącego nie poruszono żadnych fundamentalnych kwestii w zakresie bezpieczeństwa i ergonomii a przecież to one sa najważniejsze.
W zamian za to sa sprawy można rzec porządkowe. Szkoda, bo warto było przekazać KG stanowisko odzwierciedlające rzeczywistość. Na szczęście koledzy z mojej JRG, a członkowie tego związku myślą inaczej. Inaczej dlatego, ze maja wiedzę z która ja się chętnie z nimi dziele. Trzeba chcieć ja tylko przyjąć. A tu chyba takiej woli zabrakło aczkolwiek oddałem do dyspozycji kolegów ze ZZ swój prywatny numer telefonu. Miałem mila wymianę poglądów z dwoma związkami no ale kolega Przewodniczący największego związku uznał, ze nie warto zawracać sobie głowy moja osoba. No cóż nic na sile. Mam nadzieje, ze pozostałe dwa związki zajęły bardziej merytoryczne stanowisko.
Poczyniłem wiele wpisów wprowadzających w problem i nie chce się powtarzać ale odniosę się do wpisu kolegi który pisze o kolorystyce odzieży.
Zacznę może od tego, ze temat środków ochrony indywidualnej i wyekwipowania strażaka jest niestety „spychany” do działu logistyki a powinien stanowić jeden z podstawowych elementów systemu szkolenia. Strażak słabiej wyszkolony lub niepoinformowany o istniejących już gdzie indziej rozwiązaniach chętniej w sposób nieświadomy akceptuje nieprawidłowości i niedociągnięcia w swoim wyposażeniu.
KG w tym rozporządzeniu winien pokazać swoją wizje ochron osobistych i umundurowania strażaka na kolejne lata a w przedłożonym projekcie jest ona niepełna i brak szczegółów w zakresie parametrów technicznych użytych materiałów. Przecież spodnie (ubranie) koszarowe można uszyć z poliestru, bawełny jak teraz a można tez użyć nowoczesnych tkanin takich jak nomex w połączeniu z kevlarem. Nie dlatego, że maja one być niepalne (dobrze aby tak było !!!) ale dlatego, że maja gwarantować strażakowi ergonomie i długotrwale użytkowanie a komendant powiatowy nie będzie musiał kupować po trzy koszarówki rocznie jak obecnie. Żeby nie myliły się jak teraz z ubraniem specjalnym nie powinny mieć odblasków. Kolor koszarowki to sprawa wtórna (dla mnie mogą być nawet fioletowa). Sprawa kluczowa jest materiał i jego jakość.
Panie i Panowie, przecież miliardy wydajemy na samochody, które i tak za 10 lat zardzewieją, to w końcu trzeba też pomyśleć o strażakach interwencyjnych. Przerobiliśmy tez miliony na różne programy modernizacyjne. Człowiek (strażak) został przy tej „modernizacji” pominięty kompletnie.
Dla tych, co nie wgłębiając się w problem mówią na wstępie o kosztach odpowiadam TO NIE JEST KWESTIA PIENIĘDZY A ORGANIZACJI!!!
Kolejna sprawa, ubranie dowódczo - sztabowe. Po raz kolejny proponowane w starej formie kroju co jest wręcz śmieszne. Niech koledzy sobie wyobrażą otyłego strażaka (według badan jesteśmy najbardziej otyła grupą zawodową) spiętego pasem, którego brzuch wystaje z tego pasa a do tego wąskie spodenki wpuszczone w buty. Czy wygląda to dobrze? Odzież winna też maskować pewne niedoskonałości ciała jeżeli się pojawiają z wiekiem (to rzecz normalna) a nie je eksponować. A czy to ubranie jest w ogóle potrzebne? Moim zdaniem nie!!! Jak będą eleganckie spodnie koszarowe z dobrego materiału (w wersji z bluzą dla "sztabowców") to darujmy sobie to ubranie sztabowe i nie dzielmy strażaków na sztabowych i "niesztabowych". Zawsze mnie irytowały takie podziały i osobiście od 8 lat kompletnie nie używam tego ubrania.
Co do ubrania specjalnego (ochronnego) to jego kolor, to nie kwestia gustu a składu chemicznego tkaniny, jej parametrów a co za tym idzie bezpieczeństwa. „Niestety” tak się składa, ze obecnie najlepsze parametry jeżeli chodzi o ochronę termiczną i mechaniczną mają tkaniny poliamidowe (PBO, PBI w różnych odmianach) a ich naturalnym kolorem jest kolor złoty lub musztardowy jak kto woli. No ale jest przecież żółty nomex który jest jakieś 20% tańszy od PBO, PBI i tez jest bardzo dobry. Dlaczego więc KG wybrała najdroższy materiał wierzchni na to nowe ubranie specjalne a teraz podobno się mówi, ze nie ma pieniędzy?
Osobiście uważam, że jasny kolor jest lepszy na odzież ochronna bo skuteczniej wizualizuje zanieczyszczenia w tym krew a strażak po pożarze wewnętrznym nosi całą tablicę Mendelejewa. Kolor ciemny zakłamuje higieną a dla zdrowia strażaka w szerszym kontekście czasowym jest ona bardzo ważna wręcz pryncypialna. A dlaczego nie dopuścić ubrań takich i takich (ciemnych i jasnych) przecież to środek ochrony indywidualnej a nie mundur galowy. Mamy różne helmy, buty, rekawice, aparaty i nikt nie dyskutuje nad ich unifikacja kolorystyczna dla polskiej straży pożarnej (na szczęście!!!). O wyborze niech decydują poszczególne komendy. Mniej zasobne niech kupują ciemne albo jasne dobre Nomexy a tych które na to stać (Warszawa, może inne miasto) niech biorą najnowsza technologie z PBO, PBI. Po co w sposób biurokratyczny ograniczać konkurencję. Im będzie ona większa tym ubrania będą tańsze. A chyba tez o to chodzi. Prawda?
Pozdrawiam.