Autor Wątek: Ochotnik z USA  (Przeczytany 119853 razy)

Offline BM

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 432
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #75 dnia: Marzec 11, 2013, 13:39:36 »

A gdzie widzisz tu tą ogromną różnicę?

A przepraszam, jaki procent OSP w Polsce ma na samochodzie laptopa z podobnym systemem?

A niech ma od dziś i 100%! Jaki procent to wykorzysta... ?

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #76 dnia: Marzec 11, 2013, 13:40:21 »
A gdzie widzisz tu tą ogromną różnicę?
A przepraszam, jaki procent OSP w Polsce ma na samochodzie laptopa z podobnym systemem?

No proszę cię. A jaki % PSP ma to na samochodach? Czytaj uważnie, piszemy o różnicach w samym systemie. Już dawno napisano tu, że u nas nie ma mobilnego systemu, poza tym jest niepotrzebny. Powiedz mi, po co Ci w OSP taki system na samochodzie?  W czym miałby Ci pomóc?

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #77 dnia: Marzec 11, 2013, 14:44:23 »
@Rubicon Jakie macie określone czasy wyjazdów według przepisów a jakie udaje sie wam uzyskac??

Dla zawodowcow - czas wyjazdu w dzien 60 sekund od wezwania w nocy 80 sekund - mieszcza sie w tych czasach 97% razy...celem jest 99%
Czas dojazdu do miejsca akcji dla zawodowcow do najdalszego punktu w rejonie dzialania danej remizy 9 minut- mieszcza sie w tym czasie 95% razy (sredni czas maja 5.6 minuty)

Ochotnicy - nie ma okreslonego limitu. Nasze czasy wyjazdu to od 7 do 13 minut od wezwania w zaleznosci od remizy. Limit czasu dojazdu do akcji mamy taki sam jak zawodowcy i miescimy sie w nim 93% razy...srednia mamy nieco ponad 6 minut (srednia dla wszystkich remiz)

Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #78 dnia: Marzec 11, 2013, 16:07:59 »
No proszę cię. A jaki % PSP ma to na samochodach? Czytaj uważnie, piszemy o różnicach w samym systemie. Już dawno napisano tu, że u nas nie ma mobilnego systemu, poza tym jest niepotrzebny. Powiedz mi, po co Ci w OSP taki system na samochodzie?  W czym miałby Ci pomóc?

Oczywiście, że jest system mobilny i straż nawet gdzieniegdzie go używa: http://www.digitex.pl/produkty/system-terminali-dts-3000.html Oprócz straży używa go w różnych wersjach także pogotowie ale systemy nie są ze sobą nigdzie zintegrowane.



Transmisja danych jest możliwa po łączniu analogowym radiotelefonu lub przez modem GPRS.

Zastosowanie w OSP jest takie samo jak w PSP - przekazywanie informacji o zdarzeniu w formie tekstowej, przesyłanie statusów zastępu oraz lokalizacja sił na mapie dyspozytora na podstawie danych GPS i automatyczne zapisywanie statusów zastępów w bazie systemu.

Dla zawodowcow - czas wyjazdu w dzien 60 sekund od wezwania w nocy 80 sekund - mieszcza sie w tych czasach 97% razy...celem jest 99%
Czas dojazdu do miejsca akcji dla zawodowcow do najdalszego punktu w rejonie dzialania danej remizy 9 minut- mieszcza sie w tym czasie 95% razy (sredni czas maja 5.6 minuty)

Ochotnicy - nie ma okreslonego limitu. Nasze czasy wyjazdu to od 7 do 13 minut od wezwania w zaleznosci od remizy. Limit czasu dojazdu do akcji mamy taki sam jak zawodowcy i miescimy sie w nim 93% razy...srednia mamy nieco ponad 6 minut (srednia dla wszystkich remiz)

Ciekawe i szczegółowe statystyki - pewnie u nas też są ale nie są nigdzie upubliczniane.

Natomiast ciekawi mnie w jaki sposób spełnia się czasy dojazdów bo wydaje mi się, że jedyny rozsądny sposób to rozbudowa sieci jednostek (ryzykowną jazdę kierowcy z dużą prędkością raczej należy wykluczyć).
Ciekawe jak by to wyglądało w Polsce, gdzie w raczej są duże jednostki zawodowe ale ich sieć nie jest bardzo gęsta. 

@Rubicon czy zdarzą się w USA, że zastęp ochotników nie wyjeżdża ze względu na brak ludzi uprawnionych do wyjazdu? Jak sobie radzicie, żeby do takich sytuacji nie dochodziło? Przyznam, że u nas w OSP w godzinach pracy jest trudno o skład na wyjazd.

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #79 dnia: Marzec 11, 2013, 16:53:34 »
A gdzie widzisz tu tą ogromną różnicę? Poza tym, że pokazane są również wezwania innych służb! Chciałbyś, aby w twoim SWD pokazywały sie zgłoszenia np. dla pogotowia?! nie ogarnąłbyś tego przez tydzień!
Jaka różnica jeszcze? czat z dyspozytorem? no tak, niezbędność..
Różnicą mającą znaczenie może być jedynie funkcjonalność systemu, bo nasz potrafi się wieszać jeśli obsługuje kilka zdarzeń na raz. A tam widać chyba większą niezawodność, skoro tak wiele zdarzeń może być podglądanych i to w formie mobilnej na samochodzie.
Zachowujesz się jak typowy polak, albo mowiąc po strażacku jak typowy "gwiazdowy"  - zobaczyłeś dwie fotki , przeczytałeś trzy linijki tekstu i już możesz dyskutować udowadniając to co chcesz. 
Oczywiście że oba systemy maja pewne cechy wspólne i tego nikt nie neguje. Jednak to co miałem okazję "dotknąc" ( co prawda w innym stanie, ale z wyglądu i owego opisu wyglądający na takie samo) , miało właśnie tyle wspólnego z naszym SWD co owe GBA na Starze 244 z aktualnie produkowanym. To że można sobie napisać coś do dyspozytora to akurat było funkcja dodatkową , bo znacznie ważniejsze było to że system ten pokazywał wezwania danego wozu , ale też i innych , ich pozycje na mapie, trasy dojazdu , wspołpracował z sygnalizacją świetlną na trasie przejazdu, pokazywał aktualne sieci hydrantowe , gazowe, kanalizacyjne itp , zawierał bazę środków chemicznych , pokazywał miejsca ( szpitale) do których można przetransportować rannego itd, ale tez miał jeszcze wiele innych których nie potrafiono mi wytłumaczyc , bo nie mieściło się to w głowie przyzwyczajonej do polskich realiów.  I oczywiście ów "laptop" znajdował się na każdym wozie , a w razie potrzeby mógł być zdemontowany i zabrany pod pachą do dowolnego miejsca. 
SWD też ma funkcję chat.
Serio ?  U nas szczebel wyższy korzysta tylko z komunikatora w celu przesłania wiadomości "Proszę poprawić meldunek ... " ;)
Powierzchnia dystryktu to okolo 700mil kwadratowych (1800 kilometrow kwadratowych)...liczba mieszkancow okolo 50000
Dzięki za odpowiedz.  Jako ciekawostkę powiem Ci że twój dystrykt powierzchniowo może być przyrównywany do naszych największych powiatów ( chociaż i tak jest nieznacznie  większy), ale  pod względem ilości mieszkańców  raczej większość naszych powiatów byłaby wyżej ; zazwyczaj jest to 70-100 tys, ale jest tez sporo powiatów powyżej 100 tys. Oczywiście nie wspominam tu o największych miastach w których maja swoje siedziby władze województw, bo to inna "liga"  ;)
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2013, 17:05:21 wysłana przez remfire »

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #80 dnia: Marzec 11, 2013, 17:21:02 »
@Sylwek, to co pokazujesz, to terminal statusów o czym wcześniej wspominałem. To co pokazał @Rubicon to bardziej podchodzi pod SWD.
@Remfire, ja odnoszę się do tego co napisał tu @Rubicon (a nie pokazał na fotkach). To co Ty widziałeś może zrobiło na Tobie wrażenie, ja nie potrzebuje w wozie info do którego szpitala mam odwieźć poszkodowanego, bo nie świadczę takich usług. Wezwania innych służb czy wozów też nie mają dla mnie żadnego znaczenia. po co Ci to? poza tym, że tylko obciąża system i powoduje, że na ekranie masz masę nieprzydatnych informacji. Bardziej to przypomina system, który u nas posiadają taksiarze.
Kwestia map to kwestia aplikacji, nawet sieci hydrantowej czy gazowej (tylko najpierw należałoby zrobić taką mapę dla każdego miejsca w kraju). Bardzo przydatne, ale trzeba za tym pochodzić. Ja w swoim rejonie mam mniej więcej aktualną mapę sieci hydrantowej na PA, ale sami jeździliśmy i sprawdzaliśmy poszczególne hydranty nanosząc je na mapę.

Można więc zadać sobie pytanie, czy taki system na każdym! wozie (również jednostek ochotniczych) byłby przydatny? Czy nie wystarczy mieć coś takiego na stanowisku kierowania? Jeśli już mobilne, to uważam, że jedynie dla KDR przy większych akcjach (czyli SDŁ, SOp). Dowódca zastępu niech się lepiej skupi na swoich zadaniach, zamiast obsługiwać komputer.

ps. wiesz, czasem ten stary GBA na 244 spisuje się dużo lepiej niż nówka GBA i znam ludzi, którzy do tej pory twierdzą, iż w niektórych sytuacjach nie ma lepszego wozu. No i widzisz, nam Polaczkom nie mieści się to w głowie, mamy swoje realia a jednak radzimy sobie. Ot, zagwozdka.
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2013, 17:32:22 wysłana przez zero-11 »

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #81 dnia: Marzec 11, 2013, 17:50:47 »
To że w swoim komputerze , al dziś nawet telefonie każdy z nas ma mozliwości skorzystania z wielu aplikacji i informacji , nie oznacza że korzystamy z nich równocześnie i doskonale każdy z nas to wie , więc nie wiem po co to rozstrząsac? Oczywiście że nie można porównać naszeych realiów z realiami USA, Niemców czy jakiegokolwiek innego kraju. Rózniaca jest jednak tak że w innych krajach  można z powodzeniem użytkowac wiele rozwiązań o któcyh się u nas mówi już od co najmniej kilkunastu lat .. i nadal sie w praktyce tylko mówi , a tam to działa.  Bez wszystkiego można się obyć , wszystko można zastapić , ale dlaczego skoro można sobie ułatwiać życie ? Tym bardziej że w naszym przypadku nie chodzi tylko o wygodę , ale o czas przekładajacy się na uratowane mienie, zdrowie, czy nawet życie. Różnice z pozoru niewielkie , Ty masz mapę w miarę aktualna na PA , oni zawsze aktualną w swoim samochodzie ... faktycznie PRAWIE nie ma róznicy ;)
Mimo tego że systemy są trudne do porównania, to pewne rozwiązania  są konieczne  w obu przypadkach np. trzeba wiedzieć gdzie jest najbliższy hydrant. A wolne  miejsca w szpitalu im sa potrzebne ,bo pełnią role  naszych ZRM .... ale przeciez u nas tez już się próbuje nałożyć na nas podobne obowiązki ;)
Ale nie ma co o tym dyskutowac , bo to nie ten wątek ... tu trzeba tylko podziękować że ktos pokazał naocznie nam  wszystkim że takie rzeczy są już dostępne dla niektórych strażaków, a nie pochodzą wyłącznie z filmów SF. 

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #82 dnia: Marzec 11, 2013, 20:15:17 »
@Rubicon czy zdarzą się w USA, że zastęp ochotników nie wyjeżdża ze względu na brak ludzi uprawnionych do wyjazdu? Jak sobie radzicie, żeby do takich sytuacji nie dochodziło? Przyznam, że u nas w OSP w godzinach pracy jest trudno o skład na wyjazd.

Jasne ze sie zdarza..staramy sie tego unikac i np u mnie w remizie tylko trzy osoby nie maja jeszcze uprawnien do kierowania ale w tej chwili robia szkolenie.
Ale wyjad to jedno a obsluga to drugie...zdarza sie ze kierowca nie ma uprawnien do pompowania...wtedy wyjezdzamy ale na miejscu woz przejmuje ktos z uprawnieniami. Z tym ze temu tez staramy sie przeciwdzialac wysylajac ludzi na kursy.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Piotr_W

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 516
  • sierżant
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #83 dnia: Marzec 11, 2013, 21:32:57 »
No i widzisz, nam Polaczkom nie mieści się to w głowie, mamy swoje realia a jednak radzimy sobie. Ot, zagwozdka.
Taaaa... cóż - mój wykładowca też uważał,  ze nowoczesne komputery nie są potrzebne bo on ma swój suwak logarytmiczny... ale, aby nie ciągnąć tematu powiem tylko, że faktycznie jedyne co przez ciebie przemawia to zazdrość.

@Rubikon - jak wygląda najprostsza taktyka podczas gaszenia małego pożaru. Czytałem gdzieś, że u was nie podaje się wody dopóki nie zbudujecie zasilania do samochodu. Czy to prawda? Na wieu filmach też widziałem, że najpierw budujecie zasilanie a potem dopiero gasicie.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #84 dnia: Marzec 11, 2013, 22:14:47 »
Taaaa... cóż - mój wykładowca też uważał,  ze nowoczesne komputery nie są potrzebne bo on ma swój suwak logarytmiczny... ale, aby nie ciągnąć tematu powiem tylko, że faktycznie jedyne co przez ciebie przemawia to zazdrość.
@Rubikon - jak wygląda najprostsza taktyka podczas gaszenia małego pożaru. Czytałem gdzieś, że u was nie podaje się wody dopóki nie zbudujecie zasilania do samochodu. Czy to prawda? Na wieu filmach też widziałem, że najpierw budujecie zasilanie a potem dopiero gasicie.

Zazdrość.. hmm.
Czytając większość twoich postów nie dziwię się temu stwierdzeniu.. i temu kolejnemu twojemu pytaniu ;)

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Dzumsi

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 457
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #85 dnia: Marzec 11, 2013, 22:40:49 »
Jasne ze sie zdarza..staramy sie tego unikac i np u mnie w remizie tylko trzy osoby nie maja jeszcze uprawnien do kierowania ale w tej chwili robia szkolenie.
Ale wyjad to jedno a obsluga to drugie...zdarza sie ze kierowca nie ma uprawnien do pompowania...wtedy wyjezdzamy ale na miejscu woz przejmuje ktos z uprawnieniami. Z tym ze temu tez staramy sie przeciwdzialac wysylajac ludzi na kursy.
@Rubicon Sylwkowi chodziło nie tyle o kierowców/operatorów co o samych strażaków. Czy u Was występuje problem braku pełnej obsady czy macie w jednostce tylu członków że zawsze jedzie pełna obsada.

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #86 dnia: Marzec 12, 2013, 08:19:43 »
@Rubikon - jak wygląda najprostsza taktyka podczas gaszenia małego pożaru. Czytałem gdzieś, że u was nie podaje się wody dopóki nie zbudujecie zasilania do samochodu. Czy to prawda? Na wieu filmach też widziałem, że najpierw budujecie zasilanie a potem dopiero gasicie.

Jesli jest hydrant to faktycznie pierwsza rzecza jest rozwiniecie zasilania z jeszcze jadacego samochodu....tak poprostu jest latwiej bo 4 calowy waz swoje wazy  ^_^ A wode w zbiorniku i tak trzeba bedzie uzupelnic.
A najmniejsze pozary gasimy na szybko wezem z przedniego zderzaka...sa to pozary smietnikow, male pozary dachow i wszystkie te gdzie nie trzeba rozwijac dluzszych wezy. Do najmniejszych incydentow uzywamy gasnic przenosnych...najczesciej sa to male pozary dachow bo w okolicy wiele domow pokrytych jest gontem i czesto cos sie zajmuje w okolicach kominow itp.

@Rubicon Sylwkowi chodziło nie tyle o kierowców/operatorów co o samych strażaków. Czy u Was występuje problem braku pełnej obsady czy macie w jednostce tylu członków że zawsze jedzie pełna obsada.

Jasne ze wystepuje. Do wyjazdow medycznych jak stawi sie tylko jeden medyk to bierze pickupa. Jak stawia sie dwie osoby badz wiecej to bierzemy ktorys z wiekszych wozow lub karetke. W wozach do wyjazdu musza byc przynajmniej 2 osoby...i czesto sie zdarza ze w takim wlasnie minimalnym skladzie wyjezdzamy. Nasza ochotnicza zaloga to 10 osob z czego trzy to starsi goscie ktorzy jezdza tylko do wezwan medycznych, jeden jest zolnierzem ktory teraz wyjechal na 9 miesiecy na misje do afganistanu, jeden jest strazakiem zawodowym w dystrykcie obok wiec co cztery dni jest zupelnie niedostepny na 48 godzin...wiec zostaje nas 5...z tego zawsze ktos jest w pracy itp...ciezko czasem skompletowac pelna zaloge do wozu.  ^_^
« Ostatnia zmiana: Marzec 12, 2013, 08:28:50 wysłana przez Rubicon »
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #87 dnia: Marzec 12, 2013, 08:27:37 »
@Rubicon, czy kształcenie w akademiach pożarniczych w każdym ze stanów wygląda tak samo? Program jest odgórnie narzucony czy wygląda to inaczej?

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #88 dnia: Marzec 12, 2013, 08:31:21 »
@Rubicon, czy kształcenie w akademiach pożarniczych w każdym ze stanów wygląda tak samo? Program jest odgórnie narzucony czy wygląda to inaczej?

Tak wyglada tak samo...uczymy sie z tych samych ksiazek wedlug tych samych standardow...jedynie Kalifornia i Floryda maja inne przepisy i ucza po swojemu. Papiery uzyskane w Nevadzie gdzie mieszkam sa wazne we wszystkich stanach z wyjatkiem wlasnie Kalifornii i Florydy.


Natomiast ciekawi mnie w jaki sposób spełnia się czasy dojazdów bo wydaje mi się, że jedyny rozsądny sposób to rozbudowa sieci jednostek (ryzykowną jazdę kierowcy z dużą prędkością raczej należy wykluczyć).
 

Jednostki sa tak usytuowane w dystrykcie zeby spelniac warunki dojazdu. Jak powstaje nowa dzielnica oddalona od istniejacych jednostek to automatycznie powstaje w niej nowa remiza...jest to zagwarantowane w planach rozbudowy i czesto inwestor budujacy dzielnice jest zobowiazany wybudowac remize.
Co do samej jazdy - w miescie nawet na sygnalach nie mozemy przekroczyc predkosci o wiecej niz 10 mil na godzine. W strefach wokol szkol musimy jechac wedlug przepisow czyli 15 mil na godzine plus mozemy miec wlaczone tylko sygnaly swietlne. Na autostradach mozemy predkosc przekraczac o 15 mil na godzine. Oczywiscie te wartosci roznia sie w poszczegolnych dystryktach choc najczesciej sa bardzo podobne.
« Ostatnia zmiana: Marzec 12, 2013, 08:37:39 wysłana przez Rubicon »
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #89 dnia: Marzec 12, 2013, 08:53:48 »
Pisałeś, że system pracy zawodowców w Newadzie to 48/96. Jest też taki jak u nas, 24/48. Czy tylko te dwa systemy występują w USA, czy jeszcze jest gdzieś inaczej? Kto decyduje o systemie pracy? Władze stanowe, czy może na poziomie hrabstw?

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #90 dnia: Marzec 12, 2013, 09:09:24 »
Pisałeś, że system pracy zawodowców w Newadzie to 48/96. Jest też taki jak u nas, 24/48. Czy tylko te dwa systemy występują w USA, czy jeszcze jest gdzieś inaczej? Kto decyduje o systemie pracy? Władze stanowe, czy może na poziomie hrabstw?

Hrabstwa decyduja...jest 48/96, 24/48 i jest jeszcze system bez zawodowcow...wtedy ochotnicy maja na prywatnych autach zamontowane sygnaly w atrapach chlodnic i dostaja kase za kazda akcje ale nie musza siedziec w remizie i moga miec normalna prace.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #91 dnia: Marzec 12, 2013, 09:16:31 »
A najmniejsze pozary gasimy na szybko wezem z przedniego zderzaka...sa to pozary smietnikow, male pozary dachow i wszystkie te gdzie nie trzeba rozwijac dluzszych wezy. Do najmniejszych incydentow uzywamy gasnic przenosnych...najczesciej sa to male pozary dachow bo w okolicy wiele domow pokrytych jest gontem i czesto cos sie zajmuje w okolicach kominow itp.

A czy dowódcy pilnują aby śmietniki gasić w ODO ? (SCBA)?

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #92 dnia: Marzec 12, 2013, 09:21:12 »

A czy dowódcy pilnują aby śmietniki gasić w ODO ? (SCBA)?

Tak...tylko gaszenie traw i lasow nie wymaga SCBA....ale do takich pozarow to mamy zupelnie inne ubranie...inne buty, spodnie, bluze, helm itd.
A pilnuja dlatego ze gdyby nagle pojawil sie safety to dowodca by dostal pare dni bezplatnego urlopu za taki podstawowoy blad.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline kuba.

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 208
    • OSP Mosina
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #93 dnia: Marzec 12, 2013, 10:43:50 »
Można rzec, że u nas też od dowódcy to zależy - przykład z mojego podwórka - pożar ciężarówki, dojeżdżamy jako trzeci zastęp....tylko my wysiadamy w aparatach, reszta biega i gasi bez zabezpieczenia. I żeby nie było...przed nami była i JRG i OSP  :fiuu:
Brotherhood - work together, survive together...

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #94 dnia: Marzec 12, 2013, 11:25:31 »
Można rzec, że u nas też od dowódcy to zależy

wszystko na głowie dowódcy ;)
tylko, że ten dowódca ma inne priorytety dla swojej ekipy a inne dla siebie. przykład jakich wiele w necie. ten akurat z Houston, czyli dużego miasta.
http://www.youtube.com/watch?v=FMNXQomZcU4

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline kuba.

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 208
    • OSP Mosina
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #95 dnia: Marzec 12, 2013, 12:22:57 »
Cytuj
wszystko na głowie dowódcy ;)

inaczej to ujmę :) - wiemy kiedy aparaty mogą być potrzebne, jednak decyzja o użyciu zależy od dowódcy  :straz:
Brotherhood - work together, survive together...

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #96 dnia: Marzec 12, 2013, 12:32:49 »
inaczej to ujmę :) - wiemy kiedy aparaty mogą być potrzebne, jednak decyzja o użyciu zależy od dowódcy  :straz:

U nas w dystrykcie teraz szczegolna wage do tego przywiazuja bo w zeszlym roku zmarl kapitan. Facet w pelni zdrowia nagle jednego dnia zaczal sie dziwnie w remizie zachowywac...wyslali go na badania i okazalo sie ze rak mozgu...w miesiac sie facet zawinal. Lekarze stwierdzili ze ten rodzaj raka jest spowodowany zwiazkami toksycznymi ktore sa miedzy innymi w dymie. Zreszta jakis czas temu przeprowadzono badania...strazacy w chicago dostali nowe rekawice...po tygodniu uzywania musieli je oddac do badan...wykryto na nich ponad 30 zwiazkow rakotworczych. Dlatego u nas aparaty sa obowiazkowe bez wyjatkow...i kazdy w zasadzie dba o ich zalozenie bo zycie niestety mamy jedno.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #97 dnia: Marzec 12, 2013, 12:33:41 »
Aparaty powinny być na plecach, nie oznacza to, że powinny być w użyciu. Pamiętajmy, że chronią drogi oddechowe, a więc pracujemy w nich w momencie, jak nie ma możliwości pracy w atmosferze czystego powietrza i odpowiedniego stężenia tlenu.
Jednak w razie draki nie trzeba biegać do samochodu po sprzęt, który mamy już na sobie. Większość pożarów samochodów nie wymaga korzystania z AODO dlatego duża ilość ratowników odpuszcza całkowicie zakładanie ich i to jest błąd.
Nawet w Stanach (co widać na filmach) rota czy strażak gaszący samochód ma SCBA i do tego pracuje na powietrzu z aparatu. Jednak już pozostali ratownicy i dowódca chodzą (lub stoją) obok, czasem nawet bliżej samochodu niż ekipa gasząca i albo mają aparaty na plecach, ale nie podpięte, albo w cale ich nie mają na sobie.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline kuba.

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 208
    • OSP Mosina
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #98 dnia: Marzec 12, 2013, 12:40:48 »
Aparaty powinny być na plecach, nie oznacza to, że powinny być w użyciu.

dokładnie o to mi chodziło  ^_^
Brotherhood - work together, survive together...

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #99 dnia: Marzec 12, 2013, 13:36:28 »
Aparaty powinny być na plecach, nie oznacza to, że powinny być w użyciu. Pamiętajmy, że chronią drogi oddechowe, a więc pracujemy w nich w momencie, jak nie ma możliwości pracy w atmosferze czystego powietrza i odpowiedniego stężenia tlenu.
Niesiony aparat na plecach przed niczym nie chroni więc jak mają być nie używane to lepiej ich w ogóle nie ubierać. Poza tym ten strażak też nie pracował w zadymieniu:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=IxRJIOJqP3I[/youtube]

Pozatym zagrożeniem są nie tylko gazy pożarowe ale również często towarzyszące pożarom samochodów wybuchy (te duże czyli np. zbiornik LPG jak i małe (naboje gazowe).

Większość pożarów samochodów nie wymaga korzystania z AODO dlatego duża ilość ratowników odpuszcza całkowicie zakładanie ich i to jest błąd.
Nawet w Stanach (co widać na filmach) rota czy strażak gaszący samochód ma SCBA i do tego pracuje na powietrzu z aparatu. Jednak już pozostali ratownicy i dowódca chodzą (lub stoją) obok, czasem nawet bliżej samochodu niż ekipa gasząca i albo mają aparaty na plecach, ale nie podpięte, albo w cale ich nie mają na sobie.
Skoro im na własnym zdrowiu nie zależy no to nie ubierają. A tutaj mogło być nieciekawie - ale na szczęście wszyscy w pobliżu płonącego samochodu mieli aparaty ODO:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=v1HyNKPgyw4[/youtube]

Tutaj też wszyscy pracujący w pobliżu samochodu strażacy mają ODO:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=52sZZkd7FZo[/youtube]

Holendrzy:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=SIgJMR6-pLI[/youtube]

Poniżej również Holendrzy; ODO również podczas dogaszania.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=B-8D8fJw460[/youtube]

I Niemcy:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=MQZuB9qOkDk[/youtube]

Tu strażak chciał gaśnicą pogasić (fajny przykład pożaru samochodu, którego nie da się do końca ugasić wodą, dodatkowo z niewielkim wyciekiem paliwa (fajne te zbiorniki teraz robią))

I nie mówcie, że się nie da.

Taktyka działań r-g w Szwecji nakazuje dokonanie rozpoznania przy wypadku (niezależnie od tego czy jest pożar czy nie) w aparacie ochrony dróg oddechowych.

A tak na koniec:

W przypadku gdy po dojeździe na miejsce zdarzenia widać płomienie to auto jest do wyrzucenia na złom - nie warto ryzykować swojego zdrowia.
« Ostatnia zmiana: Marzec 12, 2013, 17:19:26 wysłana przez Fistach »