Autor Wątek: Ochotnik z USA  (Przeczytany 120584 razy)

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #125 dnia: Marzec 19, 2013, 06:34:49 »
i drugie, jakiej marki sprzętu hydraulicznego używacie? Lukas, Holmatro , Weber?

Zapomniałeś dodać do pytania nieco sprzętu amerykańskiego, np. Hurst.
A Hurst to nie jest Lukas sprzedawany pod marką Hurst?

Ja chciałem się przypomnieć odnośnie mojego pytania dotyczącego rodzaju drewna do stabilizacji.

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #126 dnia: Marzec 19, 2013, 07:24:48 »
. Czy USA jako kraj w jakiś sposób ujednoliciła prawo wobec pracodawców i strażaków ochotników (  choć z tego co słyszałem w USA co stan to prawo się różni)

i drugie, jakiej marki sprzętu hydraulicznego używacie? Lukas,Holmatro , Weber?

Nie ma federalnego nakazu puszczania pracownikow. Wszystko zalezy od stanu  a nawet od hrabstwa. U nas nie ma zadnych regulacji. Wszystko zalezy od pracodawcy. Ja np. moge spokojnie zadzwonic ze sie spoznie albo ze nie bedzie mnie w pracy ale jak wezwanie na akcje przychodzi w czasie kiedy jestem w robocie to niestety jestem uziemiony...nawet zeby sie nie denerwowac zostawiam pager w samochodzie.

Hydraulike mamy Hursta.


Chciałbym spytać jeszcze o sprawę chyba najbardziej przyziemną. Czy to, że niektóre Wasze wozy są czerwone, a inne zielone... zależy np. od konkretnego stanu czy jest jakaś inna zasada?

Kolor zalezy od hrabstwa. Czesto zwiazany jest z jakas lokalna tradycja strazy itp. U nas w remizie mielismy kiedys biale wozy...teraz wszystko jest czerwone i tylko dwa wozy "brush" sa innego koloru - jeden bialy i jeden bordowy.
Co do kolorow to widzialem juz zolte, biale, jaskrawe zielone, granatowe, blekitne, czarno-czerwone a nawet filetowe.


A Hurst to nie jest Lukas sprzedawany pod marką Hurst?

Ja chciałem się przypomnieć odnośnie mojego pytania dotyczącego rodzaju drewna do stabilizacji.

Hurst to generalnie pierwsza firma ktora jeszcze w latach 60tych zaczela produkowac tego typu sprzet...zdaje sie ze pierwsze egzemplarze byly wykozystywane w przy wypadkach na torach wyscigowych.

A o drewno jak nie zapomne to spytam dzis na treningu...bo niestety nie mam pojecia jaki rodzaj mamy w wozach.
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2013, 07:31:39 wysłana przez Rubicon »
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline max[]

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.156
    • ...
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #127 dnia: Marzec 19, 2013, 07:37:42 »
Często wspominasz o ćwiczeniach i treningach.
Jak często je macie? Kto je organizuje oraz czy tematyka jest z góry narzucana?
Ćwiczycie w ramach własnej jednostki, czy też może kilka jednostek spotyka się na wspólnych ćwiczeniach? Czy jesteście egzaminowani co jakiś czasy, czy też może raz zdobyte uprawnienia nie musicie odnawiać?

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #128 dnia: Marzec 19, 2013, 08:25:04 »
Jak często je macie? Kto je organizuje oraz czy tematyka jest z góry narzucana?
Ćwiczycie w ramach własnej jednostki, czy też może kilka jednostek spotyka się na wspólnych ćwiczeniach? Czy jesteście egzaminowani co jakiś czasy, czy też może raz zdobyte uprawnienia nie musicie odnawiać?

Kazda remiza ma wlasne cwiczenia raz w tygodniu..w mojej sa to wtorki od 19 do 22 - temat dowolny.
W kazdym miesiacu sa tez cwiczenia dystryktu obwiazkowe dla ochotnikow i zawodowcow. Ustalane sa z gory tematy i trzy lub cztery daty na ktore mozna sie zapisac zeby odbyc cwiczenia. My zwykle zapisujemy sie cala zaloga remizy. Tematy i daty sa ustalane z wyprzedzeniem kilkumiesiecznym.  W zeszlym miesiacu tematem byl Haz-Mat i po zajeciach byl test bo certyfikat musi byc odnawiany raz w roku. W tym miesiacu mamy sprawdzenie dopasowania masek( tez musi sie odbyc raz w roku)oraz "labirynt" czyli przejscie w ciemnosciach labiryntu z przeszkodami zbudowanego wewnatrz kontenera na dwoch poziomach ( symulacja uwalniania sie z zawalonego budynku)
Tematy cwiczen ustala Training/Safety Chief z trzema Training/Safety captain (kapitanami od treningow/bezpieczenstwa). Cwiczenia przeprowadza i nadzoruje Trainig/safety Captain bedacy na sluzbie w danym dniu.

Raz na jakis czas mamy tez cwiczenia w ktorych uczestnicza wspolpracujace dystrykty - najblizsze mamy w kwietniu - tematyka Haz-Mat. W tym roku odbeda sie na terenie jednej z firm chemicznych w naszym dystrykcie. W zeszlym roku jedne odbyly sie na poligonie z udzialem gwardii narodowej a drugie mniejsze na terenie miejscowego liceum
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #129 dnia: Marzec 19, 2013, 11:57:10 »
A Hurst to nie jest Lukas sprzedawany pod marką Hurst?


A Hurst to nie jest Lukas.
obie firmy od jakiegoś czasu są w jednej korporacji IDEX http://rescue.lukas.com/Company/IDEX+Corporation.html i faktycznie w Niemczech w fabrykach Lukasa robią też Hursta, ale raczej na rynek europejski. Ale to dwie inne firmy. Przypominam, że Hurst robił urządzenia na 35 MPa., ale nie wiem jak teraz jest z tym. Nowe urządzenia, na wyższe ciśnienia praktycznie nie różnią się niczym od urządzeń Lukasa w technologii Streamline. Nawet te same oznaczenia mają.
http://www.jawsoflife.com/Products/Default.aspx?ProductId=1145
Starsze modele na 5000 PSI, czyli właśnie 350 bar.
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2013, 12:12:30 wysłana przez zero-11 »

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #130 dnia: Marzec 20, 2013, 09:20:59 »

Ja chciałem się przypomnieć odnośnie mojego pytania dotyczącego rodzaju drewna do stabilizacji.

No i juz wiem....Sosna (pine)...ale musze przyznac ze mylilem sie z tym pol na pol drewno-tworzywo....dzis specjalnie spojzalem...mamy jakies 75% klockow z tworzywa a reszta drewno.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline sliwma

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 6
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #131 dnia: Marzec 20, 2013, 18:58:49 »
Rubicon, jak wygląda u Was korespondencja radiowa?
Często na filmach widzę, że kierowca ma na głowie słuchawki z mikrofonem, to on prowadzi korespondencję?

Offline Dzumsi

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 457
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #132 dnia: Marzec 20, 2013, 19:01:39 »
Rubicon, jak wygląda u Was korespondencja radiowa?
Często na filmach widzę, że kierowca ma na głowie słuchawki z mikrofonem, to on prowadzi korespondencję?
Kolega Rubicon też wrzucił swoje zdjęcia z słuchawkami więc raczej nasi koledzy mają w samochodach Interkom aby w spokoju rozmawiać podczas jazdy.

Offline sliwma

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 6
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #133 dnia: Marzec 20, 2013, 22:35:53 »
Dziękuję za odpowiedź.
Jeszcze tylko pytanie, kto korespondencję prowadzi?

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #134 dnia: Marzec 21, 2013, 01:18:03 »
Dziękuję za odpowiedź.
Jeszcze tylko pytanie, kto korespondencję prowadzi?

Sluchawki w aucie ma kazdy - interkom.
W tych sluchawkach slychac tez cala korespondencje radiowa....a korespondencje prowadzi siedzacy obok kierowcy czyli dowodca wozu....teoretycznie powinien to byc kapitan. Z tym ze tak jak pisalem w ktoryms z poprzednich postow...czesc korespondencji odbywa sie w formie pisanej na laptopie.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Levy

  • Per aspera ad astra
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.477
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #135 dnia: Marzec 21, 2013, 15:01:23 »
Hej @Rubicon, super sprawa z tym wątkiem ;)
Na sporo pytań, które mogłem zadać już dostałem odpowiedź przy okazji pytań kolegów, ale mam jeszcze jedno, które chyba nie zostało jeszcze zadane: już ileś razy na filmikach widziałem, że w przypadku wypadków samochodowych nie zawsze zakładane były kołnierze, a nawet ratownicy nie podejmowali się stabilizacji szyi... Z czego to wynika, bo jakby nie patrzeć u nas jest to praktycznie standard, że w przypadku poważniejszego zdarzenia szyja poszkodowanych jest stabilizowana kołnierzem, czy manualnie przez ratowników.

I druga sprawa, również dotycząca zdarzeń na drogach ;) czy Wy, jako straż pożarna także odpowiadacie za "uprzątnięcie" miejsca zdarzenia, tak jak to ma miejsce w wielu przypadkach u nas? Czy odpowiadają za to konkretne firmy?
Wpływ dowódcy jako twórcy karności jest przodujący. Gdy dowódca ma powagę wynikającą ze stopnia i stanowiska, a ponadto dużą wiedzę i umiejętność pracy, wówczas jego wpływ działa tak silnie, że każdy podwładny uważa podporządkowanie się mu za samo przez się zrozumiałe.

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #136 dnia: Marzec 22, 2013, 02:05:28 »
już ileś razy na filmikach widziałem, że w przypadku wypadków samochodowych nie zawsze zakładane były kołnierze, a nawet ratownicy nie podejmowali się stabilizacji szyi... Z czego to wynika, bo jakby nie patrzeć u nas jest to praktycznie standard, że w przypadku poważniejszego zdarzenia szyja poszkodowanych jest stabilizowana kołnierzem, czy manualnie przez ratowników.

Nie wiem jak inne dystrykty ale u nas stabilizujemy kolnierzami a czesto nawet wyciagamy pacjentow przypietych do krotkich desek.


I druga sprawa, również dotycząca zdarzeń na drogach ;) czy Wy, jako straż pożarna także odpowiadacie za "uprzątnięcie" miejsca zdarzenia, tak jak to ma miejsce w wielu przypadkach u nas? Czy odpowiadają za to konkretne firmy?

Jak jest male zdarzenie to tylko zasypujemy rozlane paliwo, oleje itp a sprzata pomoc drogowa. Przy wiekszych zdarzeniach pomagamy w sprzataniu ale nie jest to naszym obowiazkiem.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Mati1

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 51
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #137 dnia: Marzec 22, 2013, 10:48:13 »
No to u nas wiele jednostek OSP przyjeżdza czesto żeby "posprzątać"

Offline Levy

  • Per aspera ad astra
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.477
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #138 dnia: Marzec 22, 2013, 16:27:26 »
Jeszcze jedno pytanko mi się nawinęło ;)
Jako, że sposoby przewożenia i zwijania węży pomiędzy strażą w Stanach i w Polsce - jak uważasz, które jest efektywniejsze i wygodniejsze podczas akcji gaśniczych, nasze podwójne zwijanie węży czy może "składanie" ich, jak ma to miejsce chociażby w Twojej jednostce?
Wpływ dowódcy jako twórcy karności jest przodujący. Gdy dowódca ma powagę wynikającą ze stopnia i stanowiska, a ponadto dużą wiedzę i umiejętność pracy, wówczas jego wpływ działa tak silnie, że każdy podwładny uważa podporządkowanie się mu za samo przez się zrozumiałe.

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.470
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #139 dnia: Marzec 22, 2013, 18:10:30 »
Cytuj
No to u nas wiele jednostek OSP przyjeżdza czesto żeby "posprzątać"
Usunąć resztki powypadkowe. Niby to samo, a jak brzmi!

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #140 dnia: Marzec 22, 2013, 18:23:33 »
wyciagamy pacjentow przypietych do krotkich desek.
Mogłbys przy okazji wrzucic fotkę takiej deski  używanej przez Was?

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.470
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #141 dnia: Marzec 22, 2013, 20:56:42 »
Cytuj
Cytat: Rubicon w Dzisiaj o 02:05:28

    wyciagamy pacjentow przypietych do krotkich desek.

Mogłbys przy okazji wrzucic fotkę takiej deski  używanej przez Was?
może to KED?

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #142 dnia: Marzec 22, 2013, 21:10:18 »
Jeszcze jedno pytanko mi się nawinęło ;)
Jako, że sposoby przewożenia i zwijania węży pomiędzy strażą w Stanach i w Polsce - jak uważasz, które jest efektywniejsze i wygodniejsze podczas akcji gaśniczych, nasze podwójne zwijanie węży czy może "składanie" ich, jak ma to miejsce chociażby w Twojej jednostce?

Szczerze to nie bardzo wiem jak wyglada praktyka uzywania zwinietych wezy podczas akcji w Polsce....ale moge odpisac jak to wyglada u nas i bedziesz mial porownanie.

W przypadku malych akcji typu pozar smietnika, maly pozar traw itp uzywamy weza z przedniego zderzaka...mamy go tam 30 metrow.

Natomiast jak jest wieksza akcja to wyglada to tak:

Dojezdajac do pozaru woz zatrzymuje sie przy hydrancie ktory jest najblizej akcji...z tylu wozu mamy zaladowane 800stop (240 metrow) grubego weza do podlaczania hydrantow w sekcjach po 50 stop..oczywicie polaczone ze soba.. Strazak bierze koncowke tego weza oraz brezentowe wiaderko z narzedziami i przejscowkami do hudrantu. Po okreceniu koncowki weza wokol hudrantu woz odjezdza i w ten sposob rozwija sie waz a strazak w tym czasie ogarnia podlaczenie do hydrantu. Po dojechaniu na miejsce kierowca wyciaga dodatkowo tyle weza zeby podlaczyc go z boku auta i gotowe. Niewykozystana czesc weza zostaje nieruszaona na aucie.

Tak to mniej wiecej powinno wygladac:

[youtube]http://youtu.be/t4w41U10kwA[/youtube]

Do ataku mamy dwie linie zaladowane za kabina kierowcy...kazda po 200 stop na stale podpieta do wozu zakonczona pradownica. Sa zaladowane tak ze mozna je rozwinac na kilka sposobow.
Kazda linia z obu stron kabiny ma zrobione "uszy" z weza...jedno dluzsze ktore zarzuca sie na ramie a drugie krotsze ktore chwyta sie reka...i w ten sposob mozna rozwinac weza na wprost. Male ucho jest zrobione w 1/3 dlugosci weza a dlugie w 2/3. Jesli po podejscu do miejsca akcji jest nadmiar weza to rozklad asie go na ziemi...wszystko jest zlozone tak zeby sie nie platalo i zeby mozna bylo bez problemu podac cisnienie. To jest oczywiscie operacja jednoosobowa. drugi strazak w tym czasie przynosi narzedzia itp.
Jak jest malo miejsca...np woz jest zaparkowany w waskiej uliczce miedzy budynkami to dwoch strazakow moze rozwinac weza rownolegle do wozu. Jeden chwyta za dlugie ucho drugi za krotkie i biegna w przeciwnym kierunku.

To sa sposoby na rozwijanie weza nazwijmy to "na wprost". Jak sa jakies przeszkody ktore trzeba ominac, albo jak trzeba weza rozwinac za rog budynku wtedy strazak bierze to 200 stop na ramie...waz wtedy rozklada sie z ramienia mniej wiecej po sladzie strazaka. Mozna w ten sposob np wejsc na pietra po klatce schodowej itp

Mniej wiecej tak:

[youtube]http://youtu.be/8hJ4dSBcZCc[/youtube]

Do tego mamy dwie linie glowne...kazda po 200 stop. jedna z tylu wozu a druga w trzeciej przegrodzie za kabina. Tych uzywamy jak pozar jest lekko oddalony od wozu i nie starczy 200 stop ataku. Sa one spakowane w taki sam sposob jak ataki i tak samo sie je rozwija...roznica jest taka ze maja wieksza srednice i nie sa zakonczone pradownicami. Do tych linii podpina sie tzw "hotel packi" czyli odcinki weza po 100 stop zwiniete i zapiete rzepami w taki sposob ze mozna je zaladowac na ramie. Jeden pack ma na jednym koncu zlacze z zaworami w ksztalcie Y a na drugim pradownice a drugi ma tylko pradownice bo podpina sie go do Y przy pierwszym packu. Packi za uzywane zarowno w wyzszych budynkach jak i przy zwyklych parterowych jako ataki.

Wyglada to mniej wiecej tak...z tym na filmie oni spinaja hotel packi..u nas wszystko jest gotowe i spiete. My tez nie rozwijamy wezy w korytazu...zostawiamy je zlozone w okreg.
[youtube]http://youtu.be/Fl3-JJQ1w6E[/youtube]


Dzieki temu ze kazdy waz jest zlozony na wozie gotowy do uzycia z zapieta pradownica strazak musi tylko chwycic waz podejsc z nim do miejsca akcji i jest gotowy do ataku...nic nie trzeba laczyc itp. A jak sa przeszkody to latwo je ominac rozkladajac waz z ramienia....i znow po dojsciu do miejsca akcji wszystko jest od razu gotowe.


 Mogłbys przy okazji wrzucic fotkę takiej deski  używanej przez Was?

Deski wygladaja mniej wiecej tak...sa drewniane, alu oraz z tworzywa:



Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Levy

  • Per aspera ad astra
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.477
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #143 dnia: Marzec 22, 2013, 22:15:14 »
Od strony teoretycznej sprawianie linii gaśniczej czy zasilającej chyba wygląda o wiele... Sprawniej :D niż u nas, a przynajmniej tak mi się wydaje. Bo o ile strażak w USA jest w stanie sam rozwinąć ponad 60 metrów linii gaśniczej, tak przy obecnym stanie rzeczy w polskiej straży pożarnej strażak sam nie jest praktycznie w stanie sprawić więcej niż 30 metrów, gdyż raczej ciężko w pełnym oporządzeniu nieść więcej niż dwa odcinki i prądownicę. No ale trudno, może kiedyś podobne rozwiązanie trafi i do nas :)

EDIT:
gwoli ścisłości: powyżej mam na myśli sprawianie linii gaśniczej na klatce schodowej w wielopiętrowym budynku
« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2013, 11:54:45 wysłana przez Levy »
Wpływ dowódcy jako twórcy karności jest przodujący. Gdy dowódca ma powagę wynikającą ze stopnia i stanowiska, a ponadto dużą wiedzę i umiejętność pracy, wówczas jego wpływ działa tak silnie, że każdy podwładny uważa podporządkowanie się mu za samo przez się zrozumiałe.

Offline rafal.bula

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.954
    • JRG SGSP
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #144 dnia: Marzec 23, 2013, 10:46:59 »
Cytuj
w polskiej straży pożarnej strażak sam nie jest praktycznie w stanie sprawić więcej niż 30 metrów
Używając wyposażenia z mojego GBA mogę samodzielnie i bez większego wysiłku rozwinąć 120 m linii. Podobnie większość JRG w Warszawie. Nie wiem skąd wzięło Ci się te 30. Są przecież noszaki (kasetony), odcinki można zapakować w torbę albo złożyć w harmonijkę. Zestaw odcinków 25 na trawy i poszycie leśne to u mnie dwie ekotorby ze złożonymi w środku odcinkami w harmonijkę.
Co do linii głównej to nawet łącząc z kręgów na ziemi jeden strażak spokojnie jest w stanie w prostym terenie rozwinąć 100 metrów, chociaż z harmonijką na pewno byłoby łatwiej, ale to trzeba by znaleźć miejsce na samochodzie. Póki co na pierwszym wyjazdowym mam odcinek 75 spięty na stałe z nasadą i rozdzielaczem. Do 90% pożarów wystarcza.
A jeśli ktoś rozwija "tradycyjnie" to jest to tylko i wyłącznie jego wybór. Możliwości są, sprzęt też jest.
Rozwiązanie z linią zasilającą z hydrantu u nas niestety raczej nie do zastosowania, ale przyczyn należy dopatrywać się w stanie sieci hydrantowej.

Offline Levy

  • Per aspera ad astra
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.477
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #145 dnia: Marzec 23, 2013, 11:51:55 »
Hm, chodziło mi o sprawianie linii gaśniczej w budynku, gdzie strażak może wziąć dwa 15-metrowe czy dajmy na to 20-metrowe, wiec 40 metrów linii gaśniczej. Nie wyraziłem się dość jasno w tej kwestii, wiec może stąd to nieporozumienie. Kasetony oraz zwijane linii w harmonijkę oczywiście wchodzi w grę, jednak najpowszechniejszą metodą jest nadal podwójne zwijanie odcinków.
« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2013, 11:55:59 wysłana przez Levy »
Wpływ dowódcy jako twórcy karności jest przodujący. Gdy dowódca ma powagę wynikającą ze stopnia i stanowiska, a ponadto dużą wiedzę i umiejętność pracy, wówczas jego wpływ działa tak silnie, że każdy podwładny uważa podporządkowanie się mu za samo przez się zrozumiałe.

Offline rafal.bula

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.954
    • JRG SGSP
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #146 dnia: Marzec 23, 2013, 12:00:03 »
Cytuj
najpowszechniejszą metodą jest nadal podwójne zwijanie odcinków
Widocznie dla tych którzy to stosują jest to metoda najlepsza i wystarczająca ;)
Kiedyś będąc gościnnie w innym mieście i obserwując rozwinięcie po klatce na któreś piętro zapytałem, czy nie lepiej byłoby z kasetonów. W odpowiedzi usłyszałem, że były ale się nie przyjęły. Cóż, każdy robi jak lubi i przygotowuje wóz pod siebie. Nie wydaje się być celowym narzucanie jakichkolwiek rozwiązań.

Offline madonnas

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 3
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #147 dnia: Marzec 23, 2013, 12:35:17 »
Cytuj
najpowszechniejszą metodą jest nadal podwójne zwijanie odcinków
Widocznie dla tych którzy to stosują jest to metoda najlepsza i wystarczająca ;)
Kiedyś będąc gościnnie w innym mieście i obserwując rozwinięcie po klatce na któreś piętro zapytałem, czy nie lepiej byłoby z kasetonów. W odpowiedzi usłyszałem, że były ale się nie przyjęły. Cóż, każdy robi jak lubi i przygotowuje wóz pod siebie. Nie wydaje się być celowym narzucanie jakichkolwiek rozwiązań.
Jestem podobnego zdania, jeśli tak wychodzi najlepiej to po co to zmieniać :P Kwestia przyzwyczajeń może. U nas kasetony to norma, ale jeśli inni wolą inaczej to ich wybór.
pozdrawiam
Marcin
uwaga na "wybuchające"kominki

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #148 dnia: Marzec 23, 2013, 13:17:19 »
Kiedyś będąc gościnnie w innym mieście i obserwując rozwinięcie po klatce na któreś piętro zapytałem, czy nie lepiej byłoby z kasetonów. W odpowiedzi usłyszałem, że były ale się nie przyjęły.
U mnie się boją kasetonów. Nie wiem jak to się może nie przyjąć (w czym dokładnie leży problem) aczkolwiek nie same kasetony. Węże zwinięte w kręgi też muszą być żeby potem niepotrzebnie nie wyjmować 1 odcinka z kasetonu.

Offline awaqatal

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 64
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #149 dnia: Marzec 23, 2013, 13:31:57 »
Sposób rozwinięcia w Stanach wydaje się mi nieco bardziej efektywny. Ale zgadzam się, że na siłę u nas nie ma co wprowadzać nowego systemu. Kwestia przyzwyczajenia, wielu lat "tradycji", przystosowania samochodów i zaopatrzenia wodnego. Myślę, że sama świadomość możliwości zrobienia rozwinięcia inaczej powinna wystarczyć. Jak komuś pasuje rzucanie węży to niech tak robi. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nagle ktoś przychodzi i mówi, od tej chwili robimy inaczej. W ostatecznym rozrachunku przyniosłoby to więcej szkody i zamieszania niż pożytku (przynajmniej na początku).
Jak ktoś chce niech robi po Amerykańsku, jak nie to róbmy po swojemu.
Mi osobiście bardzo podoba się patent noszenia węży na butli AODO ale za to system łączenia to jakaś porażka. Łączniki męskie, żeńskie... zagubić się można  :gwiazdki: =)