Dostałem do testowania taki komplet, bluza, portki (właściwie kalesony), skarpety i wkładki do rękawic.
Uznałem, że to temat do noszenia pod koszarówką (nieswojo bym się czuł paradując w kalesonach po koszarach
może nie trzeba bluzy, ale jednak mam poczucie obowiązku i bluzę noszę bo jest elementem regulaminowym no i ma stopień, emblemat PSP i nazwę miejscowości.
Poszedłem tak ubrany na ćwiczenia do komory a jako instruktor przebywam najbliżej ognia i najdłużej. Spociłem się jak świnia w całym tym badziewiu, aż przez mokre ciuchy - szczególnie kominiarkę - dopiero zaczęło mnie parzyć (nagrzana woda w tkaninie). Więcej nie nakładam tego. A jeśli chodzi o skarpety to stopy akurat mają lepszą izolację (gruba podeszwa, gruba skóra lub guma, częściowo nakryte nogawką), więc w ogóle bym sobie to odpuścił.
Wkładki do rękawic przeszkadzały, ciężko palce włożyć jak trzeba.... ale może to kwestia dopasowania rozmiaru.
Pozdrawiam,
Sajmonowski