... narzekanie w sprawie analiz niepotrzebne i dziwne.. Wszak:
"To ewenement w porównaniu z innymi akcjami w innych krajach - chwali ratowników szef MSWiA. Ludwik Dorn powiedział, że akcja ratownicza w Katowicach koordynowana była w sposób wzorowy"
...wszystko jasne, to po co analiza....
Ludwik Dorn: W 1978 ukończył socjologię, uzyskując tytuł zawodowy magistra na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. (Wikipedia...)
A ja się z Panem Ludwikiem zgadzam, że to ewenement w porównaniu do akcji w innych krajach. To zdanie jest uniwersalne i nic nie wnoszące, co jest typowe dla polityków. No bo z jaką akcją Pan premier/minister/marszałek/poseł porównywał akcję w Katowicach??? Jakie ma kompetencje w tym zakresie, jakie porównania??? Patrząc co robią nasi koledzy zza wschodniej granicy czy zachodniej?
Poza tym ewenement to coś nietypowego, innego, wyjątkowego (fakt, że raczej o podtekście pozytywnym) - ale można też w drugą stronę - wyjątkowo spartolone, wyjątkowo profesjonalne, wyjątkowo nieudaczne, wyjątkowo dobre, wyjątkowo złe itp. itd.
A przechodząc do sedna sprawy czyli akcji w Krajkowie (trochę o akcji wiem) i tematów poruszonych w tym wątku.
Na pewno pomogła dobrze dobrana taktyka oparta na wiedzy i doświadczeniu - obrona, przycinka, oszczędzanie wody (prądy rozproszone, właściwie dobrane stanowiska gaśnicze), wentylacja (choć ryzykowna bo bez prądów gaśniczych na parter - ale skuteczna), natarcie wtedy kiedy można a nie od razu itd. itd.
Nie udało by się gdyby nie zgranie i dyscyplina, którą na szczęście łatwo utrzymać gdy cel jest wspólny, współuczestnicy znają się dobrze i rozumieją, bo nie była to pierwsza wspólna akcja, razem jeżdżą, ćwiczą, piją kawę, rozmawiają itp. itd.
Co do wielkości pożaru w pozycji zastanej i dalszych wywodów z tym związanych - tutaj dowódcy zrobili coś co każdy powinien zrobić przybywając na akcję - zadać sobie pytanie co ratuję, co bronię - czyli upraszczając po co tu przyjechałem. I skoro zamiar taktyczny był ukierunkowany na obronę tego co można uratować to nie sprzeczajcie się czy metr kwadratowy czy dwadzieścia metrów więcej się spaliło czy mniej, czy pożar był w danej powierzchni czy kubaturze itd. Słusznie zadano sobie to pytanie, opuszczono to co było nie do uratowania a skupiono działania na RATOWANIU (przypominam, że strażak nie jest od gaszenia a od ratowania zagrożonego życia, zdrowia, mienia ... itd.
I w tym kontekście moim zdaniem, mając wiedzę jaką mam o tej akcji, uratowano wszystko co się dało i za to słowa gratulacji i szacunek dla każdego uczestnika - bo słusznie wspomniano, że na to zapracowali wszyscy uczestnicy.
A co do analiz - no niestety nie jest tak różowo, bo jesteśmy (strażacy) społecznością zakompleksioną, boimy się ujawniać nasze wady, nie przyznajemy się do błędów, szukamy winy u wszystkich dookoła ale tylko nie u siebie, nie lubimy krytyki, a często nie chce się nam słuchać tych którzy wiedzą, doświadczyli, potrafią i chcą.
W chmurach większość ma głowy (pewnie na tym pułapie rozmawiają wysocy rangą), a do tego nie dokłada się staranności do przeanalizowania akcji - stąd jest jak jest.
Mierna analiza, przypudrowana z której nic nie wynika - potem wstyd to przesłać, pokazać komukolwiek więc chowa się w szufladę.
A co do analizy z tej akcji - nie do końca jest tak jak pisze @MIKO, że będzie, bo pożar duży.
Paragraf 42.3 Rozporządzenia w sprawie szczegółowych zasad organizacji ksrg mówi:
3. Analizę działania ratowniczego sporządza się dla zdarzenia:
1) śmiertelnego, ciężkiego lub zbiorowego wypadku w związku z udziałem w działaniach ratowniczych;
2) o charakterze masowym;
3) podczas którego dysponowano siły i środki odwodu operacyjnego na obszarze województwa lub
centralnego odwodu operacyjnego lub korzystano z wiedzy ekspertów do spraw prognozowania zagrożeń
lub specjalistów do spraw ratownictwa;
4) dysponowania w bezpośrednich działaniach ratowniczych sił i środków z państw sąsiednich albo
konieczności uruchamiania procedur informowania i ostrzegania podczas wystąpienia zagrożeń
transgranicznych;
5) wystąpienia poważnej awarii w rozumieniu przepisów prawa ochrony środowiska."
A tu ani zdarzenia masowego, ani SiŚ odwodu ani SiŚ państw sąsiednich, ani poważna awaria przemysłowa, ani śmiertelnego, ciężkiego lub zbiorowego wypadku.
Można by się jedynie zastanowić czy korzystano z wiedzy ekspertów lub specjalistów - bo moim zdaniem TAK
A nawet dodam, że fachowcy brali udział w tej akcji hehe
Tylko nie mają gwiazdek i pewnie nie będzie to wyznacznikiem więc pewnie analiza nie powstania. Pozostaje forum i wymiana doświadczeń w sposób inny.
pozdrawiam