Hej Łukasz,
u mnie na "co dzień" realizujemy właśnie tak działania. Nasze OSP położone są od siebie w odległości 2 km. Moja OSP jest w KSRG, sąsiedzi nie. Podczas alarmowania naszej OSP terminal GSM wysyła info również do kolegów zza miedzy.
Wyjazd realizujemy wspólnie, ja u siebie posiadam dokumentację swoich członków jak i sąsiedniej OSP. Wszystko działa na zasadzie porozumienia, chociaż myślimy o połączeniu i utworzeniu coś w stylu posterunku. Sąsiedzi są małą OSP z lekkim samochodem, typowo zaprawiona w działaniach szczególnie przeciwpowodziowych. W związku z coraz gorszą sytuacją z ratownikami ( praca itd. ) podjęliśmy taką decyzję. KP PSP nie ma nic przeciwko a wręcz przeciwnie, widzą w tym pewien sposób na wykorzystanie potencjału ratowniczego. My zaś jesteśmy zadowoleni, jako jednostka KSRG mamy odpowiednią ilość ratowników, zaś koledzy, którzy z racji posiadanego sprzętu, nie byli zazwyczaj dysponowani do szczególnej ilości zdarzeń, teraz mogą sprawdzić się w każdej akcji. A uwierz mi, dla młodych, wyszkolonych członków, chęć sprawdzenia się w boju jest duża.
Reasumując, jeżeli jest wola wśród 2 OSP na wspólne działania i wspieranie się ratownikami to tylko pogratulować wzajemnych relacji. Każdy ma prawo należeć do 2 OSP na raz, oczywiście jeżeli warunki geograficzne sprzyjają.
Może powstać problem w sytuacji, gdy dysponowane są obie jednostki na raz, ale jak podkreślam, wszystko zależy od konkretnych OSP, sytuacji, sprzęcie i możliwości jakimi dysponują.
W naszej sytuacji po prostu się uzupełniamy, z korzyścią dla wszystkich.
Pozdr.