Słyszałem o takim rozwiazaniu:
W przypadku braku możliwości zastąpienia strażaka z danej zmiany (kwarantanna, chory) strażakiem systemu codziennego, dopuszczalne jest zastąpienie go strażakiem z innej zmiany, pod warunkiem zapewnienia zasad izolacji - inne pomieszczenie, inny samochód.
Ze względu na wysoki poziom abstrakcji tego stwierdzenia odstąpię od komentarza, a nawet zaczynam wątpić, że to usłyszałem...
Nie twórzmy fikcji na potrzeby "papierowego sukcesu" bo komuś może stać się "prawdziwa krzywda" ...
PS.
Nikt z KM PSP we Wrocławiu tak nie powiedział.
PS2
Dowódcy jrg robią wszystko, by zapewnić ciągłość służby (choć są przecież 8godzinni, po służbie, chyba że są na służbie po PB wypadł). Gimnastykujemy się, by zapewnić stany minimalne, w tej rzeczywistości. Dyżury domowe, oficerskie, komendanckie to fikcja - jedzie, kto może. Jest wojna - u Was nie?