czytam, czytam,czytam....wierzyć się nie chce
Wolne w dniu, w którym wypada służba to WOLNE OD SŁUŻBY. Wolne od stawienia się w jednostce, wolne od telefonu, telewizji, radia, internetu i wszelkiej maści środków masowego przekazu. Jeżeli (na potrzeby służby) powinniście stawić się w jednostce, to w celu poinformowania, ba nawet transportu, KM/KP ma odpowiednie procedury. W tym dniu dyspozycyjni MUSICIE być tylko dla SIEBIE. Możecie oczywiście podjąć służbę na prośbę kogokolwiek, ale to od Was zależy, czy ją podejmiecie.
Podczas pełnienia dyżuru powinniście przebywać w miejscu uzgodnionym, a sposób informowania Was o stawieniu się do służby też MUSI być uzgodniony.Może to być np. "goniec", bo nikt Was nie zmusi do zakupu i opłat za telefon do celów kontaktowych z Waszą KM/KP.
Jak sami zauważyliście rozwiązania stosowane są różne. Od umownych, do stałych- wiążących. Które jest lepsze zapewne zależy od poszczególnej KM/KP lub nawet JRG.
Natomiast kolejność tzw "ściągania" oczywiście rozpoczyna się od ludzi, którzy mają wolne od służby, a nie, którzy są na urlopach, ponieważ to "łatwiejsze".
Widzę to tak:
Dzień wolny od służby robię co mi się żywnie podoba, a jeżeli jest potrzeba stawienia się na służbę to MOGĘ, ale NIE MUSZĘ.
Podczas dyżuru jestem w miejscu uzgodnionym z KM/KP/JRG i sposób informowania mnie o potrzebie stawienia się do służby jest również uzgodniony, bo stawić się MUSZĘ.
ALE!
Również tak...
Jeżeli wykazujesz chęć i jesteś dyspozycyjny to na zamiany "WS" (na Twoją prośbę) zgadzam się bez zbędnych problemów.
Jeżeli nie postępujesz w w/w sposób, to dostajesz dyżury, a o tzw. "zamianach" możesz zapomnieć (grafik nieubłagany)
Eliminuje to "cwaniaków", a promuje dyspozycyjność (w miarę możliwości powtarzam) i nagradza "dobro służby".
Ps.
D-ca, który "ściągnął" strażaka z uroczystości weselnych oddalonych o 350 km powinien pokryć koszty związane z dojazdem (przynajmniej) lub stanąć przed KD!