Autor Wątek: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii  (Przeczytany 5148 razy)

Offline markor

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 78
Wyszukam w Austrii uzywany samochód pożarniczy dopasowany do potrzeb każdej OSP od KDO przez TLF do SRF, zajmę się negocjacjami cenowymi, zorganizuję kompleksowo sprowadzenie przez każdą OSP samochodu pod bramy remizy, zadbam o prawidlowe dokumenty przewozowe, gwarantuję opiekę językową. Szczegóły współpracy przeslę po otrzymaniu zgłoszenia lub pytania na adres;
prywatnastrazpozarna@interia.pl
Na wszelkie usługi ze mojej strony wystawiam faktury.
PRYWATNA STRAŻ POŻARNA
MARIUSZ KORSZEŃ

Offline uglibugli

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 119
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 17, 2013, 22:32:13 »
A jak wygląda sprawa wprowadzenia takiego samochodu do podziału bojowego? Chodzi mi o sprawę certyfikatu z Józefowa? Bo z jednej strony słyszę, że takie samochody normalnie funkcjonują w osp i nie ma z tym problemu, a z drugiej strony słyszę że nie ma możliwości aby taki wóz trafił do podziału bo nie ma certyfikatu - nie wiem od czego to zależy... od dobrej woli, albo od przymykania oka...
"Z ławeczką zadzierasz? Ciulu niemyty!"

Offline markor

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 78
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 18, 2013, 06:41:14 »
sprawa jest prosta niema potrzeby  aby auto posiadało certyfikat z józefowa  ponieważ posiada certyfikat ce a to jest podstawa najważniejsza józefów tylko próbuje wyrwac z tego swoją dole jak i co niektórzy

Offline katopo

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 332
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 18, 2013, 12:00:26 »
Czyli w takim razie w umowie można będzie zawrzeć zapis że jeżeli auto nie zostanie wprowadzone do podziału z przyczyn niezależnych od OSP to nastąpi zwrot całego kosztu zakupu samochodu i jego sprowadzenia?

Offline uglibugli

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 119
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 18, 2013, 14:50:52 »
Czyli w takim razie w umowie można będzie zawrzeć zapis że jeżeli auto nie zostanie wprowadzone do podziału z przyczyn niezależnych od OSP to nastąpi zwrot całego kosztu zakupu samochodu i jego sprowadzenia?
Wątpię, żeby ktokolwiek zgodził się na taki zapis w umowie, w naszym kochanym - popapranym kraju nigdy nie wiadomo co komu tam "na górze" do łba strzeli i auta nie dopuszczą... tylko co potem? Firma z umowy się wywiązała, osp jako tako ma "nowy" wóz który stoi nieużywany...
"Z ławeczką zadzierasz? Ciulu niemyty!"

Offline pol102

  • Software Developer
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
  • Cichy spec od czarnej roboty.
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 18, 2013, 19:22:23 »
Przykład z Krosna Odrzańskiego mówi, że auto bez CE nie zostanie wprowadzone na podział bojowy.
Jeśli robisz coś za darmo i czujesz, że daje Ci to radość, to wiedz iż muisz robić to na 200% swoich umiejętności.

Offline rafal.bula

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.956
    • JRG SGSP
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 18, 2013, 19:28:23 »
Przykład z Krosna Odrzańskiego mówi, że auto bez CE nie zostanie wprowadzone na podział bojowy.
Przykład z Krosna Odrzańskiego jest wyjątkiem a nie regułą.

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 18, 2013, 19:44:24 »
Cytuj
O certyfikacji była już mowa, ale nawiążę do tego tematu jeszcze raz. Wspomnę o niezbędnych certyfikatach sprzętu np. pozyskiwanego zza granicy. Chodzi o wozy bojowe, na które trzeba wyłożyć ogromne pieniądze po to, żeby mieć certyfikat, bo jeśli się kupi za stosunkowo nieduże, ale i tak duże pieniądze sprawny wóz, przygotowany, z którego cała wieś jest dumna, okazuje się, że samochód nie może wyjechać do akcji, ponieważ nie ma naszego krajowego atestu. Żadne europejskie atesty nie są wystarczające i tak naprawdę nie można takiego samochodu uznać za wóz bojowy gotowy do akcji. Zaraz będę kończył, proszę wybaczyć, że tak długo mówię, ale wydaje mi się, że być może w tych naszych staraniach o jak najlepsze wyszkolenie, wyposażenie i bezpieczeństwo gdzieś trochę tracimy zdrowy rozsądek, bo wydaje mi się, że w każdym z nas jest pewien instynkt samozachowawczy. To nie jest tak, że strażacy z określonej miejscowości, z OSP będą szli do akcji, jakby byli w stanie jakiejś pomroczności. To są ludzie, którzy jasno określają stan zagrożenia, którzy są przygotowani, którzy mają doświadczenie. Czasami rzeczywiście może dojść do jakiegoś zdarzenia i okaże się, że kask, który strażak miał na głowie, nie miał certyfikatu i w związku z powyższym nie otrzyma odszkodowania, a dowodzący akcją zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej, natomiast gminy muszą wykładać kolejne ogromne pieniądze, które większość wójtów uznaje za utopione, nieprzynoszące rzeczywistych korzyści. I z całym szacunkiem dla całej braci strażackiej, czy to są funkcjonariusze PSP, czy też nasi druhowie z OSP, ale myślę, że my jako politycy, jako ludzie związani z ochotniczym pożarnictwem – wspomnę tylko, że od 22 lat jestem prezesem zarządu oddziału gminnego, miałem też zaszczyt być w zarządzie głównym w poprzedniej kadencji – staramy się coś zrobić, ale to wszystko gdzieś nam ucieka. Od 22 lat, przynajmniej w mojej gminie, jestem na wszystkich zebraniach, chyba że stan zdrowia kiedyś mi na to nie pozwolił, i proszę mi wierzyć, że to niezadowolenie gdzieś tam cały czas jest widoczne, w sprawozdaniach, w dyskusjach strażackich.

Chciałbym jeszcze poruszyć kwestię certyfikatów sprzętu i ewentualnie możliwości jego użytkowania. Oczywiście istnieje przepis wskazujący na to, że sprzęt, który jest używany w strażach pożarnych, musi przejść określoną drogę. Mówimy przede wszystkim o nowym sprzęcie, który jest produkowany albo dostarczany przez różnych kontrahentów. Certyfikacja służy przede wszystkim temu, żeby uchronić rynek krajowy przed napływem – powiem wprost – badziewia z różnych stron świata od producentów różnego rodzaju sprzętu. Tańszy sprzęt nie oznacza lepszego sprzętu. Stąd cały ten proces certyfikacji, by mieć pewność, że ubrania ochronne dostarczane strażakom spełniają określoną normę, hełmy są właściwie przygotowane i samochody, urządzenia użytkowane przez straż pożarną spełniają pewne normy technologiczne. Możemy sprowadzić samochody z Portugalii, być może tańsze, tylko pamiętajmy o tym, że w zimie każdy nam zamarznie, bo nie ma ogrzewanej choćby nawet kabiny z autopompą. Zgodnie z polską normą, każda kabina musi być ogrzewana ze względu na warunki atmosferyczne. To jest jeden z przykładów z życia wziętych. Co prawda honoruje się certyfikaty wydawane przez inne państwa, ale dopuszczenie do rynku musi być. I nie oznacza to wcale, że samochody 20-, 30-letnie, jeszcze sprawne technicznie, których się pozbywają inne państwa, a my je kupujemy do naszych jednostek, nie mają sprawności technologicznej, ale nie oznacza to wcale, że jest… powiem tak: nie ma przyzwolenia na to, żeby wydawać publiczne pieniądze na tego typu samochody sprowadzane do Polski, bo raczej stoimy na stanowisku, że środki, które pozyskujemy na KSRG, chcemy przeznaczać w nowe samochody produkowane przez polskich producentów. Została zbudowana jakże ważna gałąź – polski producent samochodów pożarniczych. Dzisiaj jest 5 – chyba 5, nie wiem – w miarę przyzwoicie prosperujących firm i to polski robotnik wykonuje ten samochód, na polskiej technologii. Kupując te samochody, środki pozyskane z UE zostawiamy w Polsce. Gdyby nie zbudowano tej gałęzi, dzisiaj kupowalibyśmy samochody w Austrii, w Niemczech, może w Czechach. Nie chciałbym zbyt głęboko wchodzić w temat samochodów używanych, które są kupowane dla jednostek OSP, ale bardzo często są one z jednostek OSP wycofywane i przepychane na inny rynek, bo taka jest kolej rzeczy. One wizualnie ładnie wyglądają, ale pamiętam, jak jeden z dostawców sprzedał dla OSP z terenu górskiego samochód miejski z wysokim ciśnieniem, a chłopcy go kupili, bo nawet nie zapytali, czy on będzie spełniał ich warunki. Miał on tylko pompę wysokiego ciśnienia i w związku z tym na taki obszar, gdzie gaszono np. stogi siana itd., nie zawsze się nadawał. Jak powiedziałem, szkoda czasami tych pieniędzy publicznych, nieraz lepiej poczekać rok czy dwa.

Potwierdzenia zgodności certyfikatów – dotyczy to tych nieszczęsnych samochodów. Według mnie problemem jest potwierdzenie tych świadectw. Jeżeli samochody nie są w jakiś sposób przerabiane, trafiają bezpośrednio do OSP, to myślę, że centrum będzie mogło potwierdzić te świadectwa dopuszczenia. W jakiejś uproszczonej procedurze te świadectwa europejskie centrum będzie mogło potwierdzić i to naprawdę nie będzie duży koszt. Ale problemem jest co innego: że podwozia pojazdów pożarniczych muszą mieć dzisiaj, bodajże od 2007 r., świadectwa homologacji, i to nie tylko u nas, w całej Europie. Czyli jeżeli pojazd został wyprodukowany wcześniej gdzieś tam w Europie, to dzisiaj nie może on być dopuszczony ani tam, ani u nas. Natomiast jeżeli chodzi o pojazdy sprzed 20 czy ponad 20 lat, to one naprawdę wyglądają bardzo ładnie, tylko że ich silniki są przystosowane do innych paliw, do innych warunków. W ubiegłym roku przyjechał do mnie prezes OSP, który stwierdził, że zostało wlane paliwo i okazało się, że wszystkie wtryski nadają się na złom, a teraz on potrzebuje 5 tys. zł na wtryski, bo musi je wymienić. Pytam, czy za 5 tys. zł kupi nowy wtrysk czy regenerowany? Okazuje się, że nowego nie kupi, bo już go nie ma. Podobnie jest z podwoziami. Każde podwozie ma homologację producenta. Dzisiaj nie ma już opon, jakie były produkowane 20 lat temu, więc robiąc przeróbkę, zmieniamy warunki homologacji, badań, jeżeli chodzi o producenta. Mamy dziś taki stan prawny, jaki mamy, i środki publiczne powinniśmy wydawać na nowe pojazdy, powinniśmy finansować zakup nowych pojazdów, natomiast nie powinniśmy robić z Polski złomowiska Europy.

http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/biuletyn.xsp?documentId=7C56784031B63886C1257B16004F4F7F

Offline Radhezz

  • Audaces fortuna iuvat
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.713
  • Getting too old for this shit
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 19, 2013, 15:13:27 »
Cytuj
Mamy dziś taki stan prawny, jaki mamy, i środki publiczne powinniśmy wydawać na nowe pojazdy, powinniśmy finansować zakup nowych pojazdów, natomiast nie powinniśmy robić z Polski złomowiska Europy.

Wszystko piknie ładnie, ale ktoś tu zapomniał, że szansę na nowy wóz to mają co najwyżej jednostki KSRG, i to też nie wszystkie. Niech nie wciskają ciemnoty, bo kogo by nie spytali, to pewnie że by powiedział że woli nowe auto skarosowane w Polsce, od 20-sto czy 30-sto letniego "złomu" z zagranicy. "Złom" w cudzysłowie, gdyż te pojazdy znacznie przewyższają pod każdym względem to co użytkujemy w OSP na co dzień. Dobry przykład podwozia Stara 266 i MAN KAT w wersji 6x6. MAN w tym porównaniu jest co prawda młodszy o 3 lata, jednak w istocie wyprzedza technologicznie Stara o jakieś 25 lat. Z zabudowami jest podobnie: nikt nie powie że zabudowa z Jelcza jest lepsza od tej np. z Rosenbauera czy Zieglera.

Jednym słowem: kolejny gwóźdź do trumny jednostek pozasystemowych.

Jeśli auto nie jest nowe i przechodzi przegląd techniczny, to ja nie widzę powodów dla których należałoby odmówić wprowadzenia tego pojazdu na podział.
Powyższy post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podania przyczyny.
Oświetlenie i nagłośnienie ostrzegawcze - montaż, naprawa, modyfikacje => OGŁOSZENIE

Offline uglibugli

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 119
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 19, 2013, 20:42:25 »
Jeśli auto nie jest nowe i przechodzi przegląd techniczny, to ja nie widzę powodów dla których należałoby odmówić wprowadzenia tego pojazdu na podział.
Popieram! Tak na mój prosty chłopski rozum to certyfikacja służy do wyciągnięcia pieniędzy pod przykrywką naszego bezpieczeństwa - mowa tutaj o ewentualnym wypadku wozu bojowego- nikt mi nie wmówi, że 20-letnie a czasem nawet i starsze stary i jelcze które niejednokrotnie są łatane z lewa do prawa i od przodu do tyłu byleby tylko trzymały się kupy zapewnią nam lepszą ochronę niż wozy sprowadzone z zachodu, których technologia wykonania (nawet x lat wstecz) była nowocześniejsza niż u nas.
Jest jeszcze druga strona medalu - wiele wozów bojowych osp już kilka dobrych lat nie widziało SKP, a dowody rejestracyjne są podbijane "na sucho" - i to są bezpieczne auta? To moje zdanie, ale ja prosty chłopok ze wsi jestem, jak się mylę to mnie poprawcie  :straz:
"Z ławeczką zadzierasz? Ciulu niemyty!"

Offline GP_Rbk_Chka

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 271
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 19, 2013, 21:22:52 »
Pytanie: Czy jest możliwe powołanie jednostki wydającej certyfikaty dopuszczenia pojazdów do służby w OSP, innej niż CNBOP? Powiedzmy, gdyby tak jakiś przedsiębiorca (np. właściciel SKP) zatrudnił osoby z odpowiednią wiedzą i wykształceniem, zarejestrował działalność, uzyskał pozwolenia od władz... Czy mógłby wydawać zaświadczenia analogiczne do CNBOP? A przynajmniej na potrzeby OSP?
Plus ratio quam vis

Offline uglibugli

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 119
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 19, 2013, 21:35:07 »
uzyskał pozwolenia od władz...
Nie ma opcji... Nie pozwolą, żeby im ktoś do koryta się dobierał.
"Z ławeczką zadzierasz? Ciulu niemyty!"

Offline GP_Rbk_Chka

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 271
Odp: Organizacja zakupu używanych samochodów pożarniczych w Austrii
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 20, 2013, 01:06:50 »
Nie ma opcji... Nie pozwolą, żeby im ktoś do koryta się dobierał.
Ale chodzi mi o samą możliwość... Czy istnieje furtka prawna, umożliwiająca powstanie drugiego centrum certyfikacyjnego, co przełamałoby monopol Józefowa i pomogło np. obniżyć koszt świadectwa dopuszczenia? Bo nie uwierzę że CNBOP liczy sobie tylko za paliwo, media, energię, podatek, pensje, itd. Tam musi być spory okład...
Plus ratio quam vis