Jednym z pomysłów jest np. ogłoszenie w lokalnej (gminnej) prasie naboru do Jednostki Operacyjno - Technicznej... nazwa przyciąga, niestety to tylko nazwa
Niech na 10 którzy przyjdą zostanie jeden - to już coś...
Tak jak wspomniał Komar... komputery. Cóż - tego nie przejdziemy, ale jak uda nam się ich ściągnąć, czy nazwą, czy ogniskiem, czy inną formą rozrywki - pokażmy że jesteśmy rodziną, że każdy posiada jakieś umiejętności, że sprzęt który posiadamy niczym się nie różni od sprzętu JRG - najważniejsze musimy w lokalnym środowisku podtrzymywać dobrą opinię o OSP. Żaden rodzic nie puści dziecka do straży, gdzie widać tylko rozebranych do pasa zarośniętych facetów z butelką piwa. Pamiętajcie! U Was w gminach bądź powiatach braliście na pewno udział w jakiejś dużej akcji - warto o tym wspomnieć. Zapędźcie dzienniki regionalne do opisania jednostki przed naborem... wszystkiego trzeba spróbować.
Ale przyznaję - to problem ogólnopolski (jak każdy ostatnio)
... w ostateczności możemy puścić hasło wśród dzieci: "... KTO CHCE SIĘ NAPIĆ Z WĘŻA STRAŻACKIEGO?"