Panie
już emerytowany strażaku z sandomierzaChoć nie muszę, ale po raz ostatni zajmę sobie trochę czasu i na tym forum wytłumaczę Ci jak się w straży pracuje (myślę, że syzyfowy jest to mój trud, ale może inni skorzystają).
Praca w jednostkach musi odbywać sie w oparciu o poszanowanie wzajemne. Okazaniem szacunku pozostałym strażakom i przełożonym jest wykonywanie poleceń przełożonego wspólnie z innymi strażakami.
Jeśli ktoś nie rozumie tego, że unikając pod płaszczykiem działalności związkowej wspólnej pracy w zespole strażaków stawia swojego przełożonego w sytuacji zmuszającej do ingerencji w imieniu pozostałych strażaków to nie powinien decydować się na pełnienie funkcji społecznej. Funkcja społeczna w związku zawodowym nie zwalnia strażaka z wykonywania obowiązków.
Przełożony nie może tolerować takiej sytuacji, ponieważ taki związkowiec nie ma szacunku nie tylko do tego przełożonego, ale również do pozostałej grupy strażaków, którzy tą pracę muszą wykonać za niego.
PS
Panie związkowcu - strażaku z sandomierza. Dlaczego w Waszym związku jest mniej niż 50% strażaków z twojej jednostki? Uważasz ich za idiotów, uważasz, że Oni nie widzą tego kim wcześniej byli funkcyjni tego związku, jaki kolor mieli? W jakim celu do związku się zapisali?Uważasz, że nie widzą jak Panu WW właźiliście w 4 litery? Jak Panu WW uzgadnialiście nagrody? To wszytko było widoczne i każdy strażak to widział, a to co nie było widoczne pozostaje w swerze przypuszczeń - dość uzasadnionych.
Pozdrawiam wszystkich normalnych strażaków.