Kasper, to Twoje ustalenia z analizy dokumentów naukowych: "zgoda, że T. czy PLR może czasowo pomóc" oraz zalecenia z podręcznika ITLS o ew. obniżaniu głowy mogą być przesłanką do wykonania manewru "piety nos" w stanie ciężkiego wstrząsu z zaburzeniami świadomości - to stan krytyczny, i dlatego nie ma planowanych badań naukowych - są refleksje doświadczonych ratowników.
Ja nie neguję wartości prowadzonych badań, wątpię jedynie w jakość opartych na nich argumentów w tej dyskusji, dla przykładu niektóre populacje badane:
"10 zdrowych ochotników"
"15 pacjentów przygotowanych do laparoskopii, poddanych sedacji, mechanicznie wentylowanych"
"17 pacjentów z prawidłowym ciśnieniem z chorobą wieńcową oczekujących na zabieg bypassów i 6 zdrowych w grupie kontrolnej"
"39 pacjentów z ostrą niedomogą krążenia sztucznie wentylowanych"
"12 pacjentów po operacji ze wspomaganiem oddechu i w stanie hipowolemii"
"Pacjenci poddani operacji bypassów: 10 z normalną RVEF i 6 ze zmniejszoną RVEF"
"14 pacjentów wentylowanych mechanicznie po zabiegu bypassów"
"71 pacjentów wentylowanych mechanicznie (31 oddychających spontanicznie)"
"30 dzieci ASA I w wieku 7-16 lat poddanych drobnym zabiegom ortopedycznym"
"20 znieczulonych dzieci z centralną drogą dożylną poddanych zabiegom kardiochirurgicznym"
"34 wentylowanych pacjentów, losowo podzielonych na 2 grupy, jedna (17 osób) poddana zabiegowi Trendelenburga, druga nie"
"Pacjenci we wstrząsie, poddani sedacji i zabiegom ratującym życie, 18 z SVCCI powyżej 36% i 22 z SVCCI poniżej 30%"poddani wlewom dożylnym lub/ i PLR
To dane z literatury, którą przytoczyłeś. Uwagi są takie:
- badania 11 wymienionych populacji są nieprzydatne dla dyskusji, bo nie dotyczą przypadków o których mowa
- badania ostatniej grupy- trochę przydatnej, bo we wstrząsie, dowodzą korzystnego wpływu PLR na rzut serca...
Na razie tyle na temat metod wnioskowania z piśmiennictwa naukowego w tej sprawie...
4 a - jak widać rysunki wiodą na manowce, opisuję i objaśniam:
a/. kolega/koleżanka leży na grzbiecie na noszach typu deska
b/. przekręca głowę maksymalnie w prawo lub w lewo
c/. identyfikujemy wysokość "dolnego" kącika ust
d/. z podręcznikiem anatomii wyznaczamy poziom wejścia do krtani
e/. może się okazać niewiele niżej albo nawet wyżej
f/. unosimy koniec noszy, tak, żeby wejście do krtani było wyżej - nie potrzeba 40 ani 25 stopni - jest nadzieja, że treść żołądkowa raczej wypłynie kącikiem ust na zewnątrz, a nie do krtani
4 b - to nie jest stawianie "ku pionowi" a uniesienie, jak można, nóg na noszach - w ratownictwie - np. w PRM i LPR w woj łódzkim
(jak również pozycja boczna na noszach deska i śmigłowcowych), przez personel medyczny - np. w anestezjologii położniczej
6/3 - było pytanie o propozycje, rozwiązania i oczekiwania - no to podaję propozycję, a ona jest taka, żeby szkoląc strażaków w zakresie udrożniania mówić im, że prawdziwy, żywy/nieżywy człowiek po uniesieniu żuchwy ma zamknięte usta i oddech ew, czuć/słychać przez nos, a jak nie ma strumienia powietrza i są ruchy przedniej ściany klatki piersiowej to nie rozpoznawać niedrożności spowodowanej ciałem obcym i uciskać klatkę piersiową, ale wykonać manewr otwierający usta - np. Esmarcha lub rurka u-g.
Przepraszam za niewczesne gratulacje, już nie będę... to pogarda, brak dobrych manier czy wyrzuty sumienia?
Jak tam z tymi relacjami z działań - macie jakiś system kontroli jakości? Tylko ostrożnie z deklaracjami w tym zakresie, bo za to ma się kłopoty w formacji...
"Interesują mnie wyłącznie badania naukowe potwierdzające bądź negujące zagadnienie" - no to jest badanie naukowe "Caille et al.
France 2008 CT" cytowane w pracy S. Ballesteros Pena et al... Może wypada przeczytać?
Jak już pisałem, moje uwagi są subiektywne, (dział jest opisany jako: przepisy, praktyka, wymiana doświadczeń) oparte na wiedzy i doświadczeniu własnym i tych kolegów, którzy byli uprzejmi podzielić się swymi przemyśleniami. Oraz wynikają z logicznej analizy danych - jeżeli informacja, że uniesienie żuchwy zamyka usta wymaga dowodów naukowych, to ja nie będę miał na to czasu.
"Brak konkretów, szczególnie oratorskie wywody, dowodzić będą celowemu wykręcaniu się od rzetelnych odpowiedzi" Ostro, ale dobrze, dyscyplina w pododdziale musi być, no...
To byłoby śmieszne, gdyby nie dotyczyło ratownika medycznego - konkrety były takie: PLR poprawia krótkotrwale rzut serca, są zalecenia obniżania głowy, stąd wypracowano zalecenia manewru "pięty/nos"- (tak opisanego, a nie jako np. modyfikacja poz. T. - 10 stopni) dla poszkodowanych w ciężkim wstrząsie z zaburzeniami świadomości - proste...
Cytowane obficie różne opracowania dotyczące np. pozycji Trendelenburga czy populacji dzieci do zabiegów ortopedycznych stworzyły nastrój erudycji medycznej z elementami ponurego humoru - jak np. utożsamienie nzk z obrzękiem płuc, ale niewiele wniosły do dyskusji o problemie unoszenia końca noszy w ciężkim wstrząsie. Kol. Miko, strażak ochotnik, opiera się na amerykańskiej wojskowej wiedzy medycznej zgodnej z poprzednimi procedurami, a może posiłkuje się pracami L.Styki, a może podręcznikiem J. Jakubaszki, a może pismem "Na ratunek" z lutego 2014, a może wie coś, czego nie ma w bibliografii tej dyskusji???