Panowie, nikt nigdy nie zakazał strażakom dawania koloru czarnego, fioletowego, różowego ani żadnego innego.... Natomiast nie zalecano dawania koloru czarnego, gdyż taka decyzja praktycznie pozbawia poszkodowanego szans na przeżycie i jest praktycznie równoznaczna ze stwierdzeniem zgonu. Kilka razy w roku lekarze stwiedzają zgon u osób żyjących i to nie tylko w zdarzeniach mnogich - potem jest draka większa lub mniejsza... ale jakby się to zdarzyło strażakowi - to wszyscy przeciwnicy ratmed spoza PSP i spośród strażaków rozjechaliby delikwenta. Znając poziom wyszkolenia i doskonalenia zawodowego w PSP kładziono nacisk na identyfikację czerwonych - innym poszkodowanym dając niższe priorytety. Zapisany w zasadach 2013 system START w swej dosyć prostackiej formie jest niezgodny z praktyką medyczną i przepisami prawa, i czyni, jak widać, zamęt w umysłach ratowników - którzy rzadko ćwiczą, rzadko dyskutują i nie mają dostępu do rzetelnych analiz - by na podstawie zdarzeń rzeczywistych zweryfikować swe przemyślenia.
Wprowadzenie do praktyki strażackiej, na szczęście mało prawdopodobne, niebezpiecznej tezy chodzący=zielony wydaje się być nierzetelnością decydentów wobec ratowników, którzy prawdopodobnie będą ratować jak należy, ale w warunkach dysonansu poznawczego.
Bo co widać z krótkiej dyskusji na forum ratowniczego banku wiedzy:
"A również bywa, że osoba bez obrażeń i dolegliwości jest kwalifikowana do grupy czerwonej... ale to akurat to chyba instruktorzy dokładnie wyjaśnili..." lekko prowokacyjna teza - zero reakcji - albo wszyscy wiedzą, albo nie rozumieją, ale nie są zainteresowani - a chodzi tu o czerwonych!! w codziennej praktyce PSP!! w oparciu o przepisy prawa !!! - i (na razie?) nic...
" ...czarny to osoba, która teorytycznie jest zbyt trudna do ratowania, żeby poświęcać jej czas,..." - jakieś konkrety?
"... i z czarnego pan może się stać nawet i zielony,...." nie ma powrotu do koloru zielonego, a z czarnego - do żadnego.
Przybywające siły powinny być skierowane do czerwonych, jak jest czas na oznakowanie żółtych, to znaczy, że raczej nie ma problemu braku sił. Oczywiście "w całym tym chaosie" obowiązuje doktryna ZWPL - ale nie o to w profesjonalnym (?) ratownictwie chodzi.