Autor Wątek: Guzowatość piszeli a straż  (Przeczytany 1119 razy)

Offline speakmejozek

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 7
Guzowatość piszeli a straż
« dnia: Grudzień 28, 2012, 13:56:55 »
Witam, właśnie wróciłem od lekarza rodzinnego, który stwierdził martwicę guzowatości piszczeli czy coś takiego(objawy:ból pod kolanem po dłuższym wysiłku). Po nowym roku udam się do specjalisty, ale już dziś chciałbym wiedzieć czy od razu jestem skreślony i nie ma co się starać o miejsce w sa psp. I moje pytanie do was,  jak myślicie wszystko już stracone? Może któryś/aś z was też borykali się z tym problemem i chce się podzielić ze mną swoją historią.... Z góry dzięki za odpowiedź

Offline janina

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 84
Odp: Guzowatość piszeli a straż
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 28, 2012, 14:50:49 »
nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że ten rok musisz sobie odpuścić. piszczel musi odpocząć i dokładnie dojrzeć, tak naprawde nawet nie powinieneś sportu uprawiać.. za rok powinno być ok
guzowatość piszczeli to takie miejsce gdzie przyczepiają się niektóre mięśnie uda, jeśli tam powstała martwica i to będziesz nadwyrężał to no najzwyczajniej w świecie nie dość że kość będzie się dłużej regenerowała to dodatkowo mięśnie mogą się naderwać, możesz pogorszyć swój stan

oczywiście nie znaczy to że nie masz wogóle nogą ruszać, bo mięśnie nie używane zanikną i wtedy będzie potrzebna rehabilitacja.. po prsotu jakiś rok bez nadwyrężania czyt. sportu, reszta życia bez zmian
Nie bój się udzielać pomocy.. nigdy nie wiesz kiedy sam będziesz jej potrzebował..

Offline kaska

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 31
Odp: Guzowatość piszeli a straż
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 29, 2012, 09:23:38 »
Haha, ja sie borykam z tym problemem X lat. Mi tez mówili, że po roku przejdzie, ograniczyć co sie da. Wsadzili mi nawet noge w gips, od kostki w udo, byleby kolana nie zginać i to tez nic nie dało, jeździłam na rehabilitacje nie wiem ile czasu i to tez nic nie dało! Nie wiem jak wygląda sytuacja u Ciebie, ale jeżeli będzie możliwość to wal na operacje, żeby sie tego pozbyć, bo do końca życia będziesz odczuwał skutki tego cholerstwa. I  najpierw sie wylecz, potem myśl o straży.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 29, 2012, 09:28:54 wysłana przez kaska »
Walczysz od zawsze, tutaj tylko z samym sobą.