Znajomy (doświadczony) zajmujący się sprawami ppoż twierdzi, że jeśli instaluje się oddymianie na klatkach schodowych, to zawsze też wydziela się te klatki (drzwi EI 30, ściany EI 60). Jednak z tego co ja rozumiem na podstawie przepisów techniczno-budowlanych, klatkę schodową należy wydzielić, jeśli jest przekroczona długość dojścia ewakuacyjnego. Gdy jest np budynek mający dwie klatki schodowe, które tworzą dwa odrębne, niekrzyżujące się dojścia, to max długość dojścia ewakuacyjnego wynosi 60 m (dla dojścia najkrótszego), a dla drugiego długość większa o 100 % od najkrótszego dojścia. Jedynym warunkiem dopuszczającym wydłużenie drugiego dojścia jest niepokrywanie się i niekrzyżowanie tych dojść. Paragraf 245 WT, który mówi w jakich budynkach należy stosować klatki schodowe obudowane, zamykane drzwiami i oddymiane, nie narzuca obowiązku ich wydzielenia pożarowego. Nawet paragraf 249 ust.1 mówi, że ściany i stropy stanowiące obudowę klatki schodowej powinny mieć klasę jak dla stropów jednak w ust. 2 zwalnia z tego obowiązku, jeśli klatka przebiega w obrębie jednej strefy pożarowej. Podsumowując zatem, nie każda klatka schodowa, która ma być wyposażona w oddymianie, musi być wydzielona pożarowo, czy mam rację? Chciałbym poznać wasze zdanie na ten temat...