A przy okazji: nigdzie w przepisach nie ma wymogu odnośnie klasyfikacji pojazdu uprzywilejowanego w ruchu drogowym - montujesz koguty, syrenę i jeździsz - mogą Cię cmoknąć w przysłowiową trąbkę.
Tu się mylisz kolego.
Podaj mi podstawę prawną kolego
W DR nie ma umocowanego prawnie wpisu mówiącego o tym czy pojazd jest uprzywilejowany (czyt. może być adnotacja, ale nie musi; tak czy inaczej nic ona nie znaczy). JEDNAKŻE część diagnostów traktuje jako taki wpis dotyczący klasyfikacji pojazdu (SPECJALNY) i jego przeznaczenia (np. POŻARNICZY).
Dramat mamy wtedy, gdy uświadomimy sobie, że klasyfikacja nie jest bezpośrednio związana z uprzywilejowaniem. I tak przykładowo klasyfikacja samochodu jako SPECJALNY SANITARNY nie czyni go z mocy prawa pojazdem uprzywilejowanym, ani do takowego dostosowania technicznie nie zobowiązuje! Nie ma też przepisu "odwrotnego" - w PoRD mowa jest wyłącznie o spełnieniu wymagań technicznych i ewentualnym pozwoleniu, co weryfikuje i egzekwuje ewentualnie policja, a nie diagnosta.
W tym świetle dziwnie wygląda fakt iż pojazd uprzywilejowany niby podlega na SKP badaniu dodatkowemu - z tego co widziałem ogranicza się ono do sprawdzenia działania sygnalizacji świetlno-dźwiękowej... Czyli i tak pic na wodę.
Teraz żeby nie było tak całkiem różowo, to o jakie zaświadczenie (prze)mądrzy Panowie z SKP mogą pytać: o zaświadczenie z firmy posiadającej wpis
PKD 50.20.A (który słowem nie wspomina o poj. uprzywilejowanych czy też zmianach konstrukcyjnych) z opisem zmian klasyfikujących pojazd do zmiany przeznaczenia. Czyli wychodzi na to że właściwie w pierwszym lepszym warsztacie można zlecić "usługę" za 50zł jakby ktoś był bardzo upierdliwy, ponieważ - jak myślę że udowodniłem wyżej - żądanie takiego kwitu jest nadgorliwością, która zniża poziom diagnosty do zwykłego debila, który nie jest w stanie samodzielnie ocenić czy światła błyskają, a syrena wyje
Ale cóż - urzędasy, to urzędasy - byleby jak najwięcej papierków dostać i za jak największą kasę zgarnąć. Jak pamiętam w przypadku aut przy których rejestracji byłem, to więcej problemów (i to nie z uprzywilejowaniem) robili w WK niż na SKP... przynajmniej dopóki znajomy z KW się tam nie przeszedł i nie zrobił porządku (bo OSP chcieli tam traktować inaczej niż KW/KM PSP).
Z dobrych rad jeszcze podpowiem, że jakby ktoś naprawdę się uparł na rzeczonej SKP, to najlepiej pojechać na pierwszą rejestrację do resortowej SKP MSWiA, lub takiej z którą MSWiA ma umowę, bo tam ludzie znają się na rzeczy i nie powinni robić zbędnych problemów.