Panowie podoficerowie troche przesadzacie z tym gnojeniem młodych aspirantow z dziennego studium . Tez musicie zrozumiec ze niektorzy co wychodza z tej szkoly maja po 20 lat, od razu po liceum udali sie do aspirantki i jest to ich pierwsza w zyciu praca. I zamiast wytykac im ze nie maja doświadczenia, pomóc takim. Wiadomo praktyka najwazniejsza ale bez teori nie ma praktyki. I pamietajcie jedno ze Wam nikt nie bronil pocwiczyc troche , przysiasc do chemi i fizyki i sie dostac do SA. I mowienie, że w aspirantce sa same plecaki to wcale tak nie jest. Bo zanim dostalem sie do SA, próbowałem z ulicy i zawsze ktoś kto byl gdzies na szarym koncu okazywał sie "tym najlepszym" a do SA wystarczylo troche pocwiczyc , na korki pochodzic z chemi i fizyki i witaj SA. Jedna podstawowa zasada nigdy nikt nikomu nie broni sie uczyc. Nie mam nic do oficerów ponieważ nikt mi nie bronil dostac sie do SG. Jedyne pretensje trzeba miec do siebie, ze ja zawalilem i sie nie dostalem a nie obwiniac caly świat. Pozdrawiam