doprecyzowując: jeżeli chodzi o egzamin eksternistyczny potwierdzający de facto kwalifikacje Z.23, to trzeba mieć staż służby min. dwa lata na stanowisku związanym z kierowaniem działaniami ratowniczymi; nie musi to być stanowisko d-cy - może być równie dobrze stanowisko na P(M)SK;
co do ironiczno-sarkastycznego postu kol. Zubka; mogę zrozumieć jego rozgoryczenie, ponieważ jest silnie związany ze sferami "dydaktycznymi" PSP, ale tez nie do końca je rozumiem, gdyż te zmiany najbardziej uderzą w SA, a nie w SGSP;
nie ma też co podniecać się tymi egzaminami eksternistycznymi, ponieważ, co jest chyba oczywiste, żeby przystąpić do egzaminu Z.23 już trzeba być dowódcą; może kol. Zubek nie zauważa tego z perspektywy Miasta Stołecznego, ale są komendy w tym kraju, gdzie na zmianie służbowej jest dwóch aspirantów (jeden dowódca zmiany, drugi starszy ratownik), a obowiązki szefa zmiany podczas jego nieobecności pełni mł. ogn.; i właśnie dla takich ludzi jest egzamin eksternistyczny; chociażby po to, żeby nie musieli jeździć na kretyńskie zjazdy do szkół nauczających na poziomie studium policealnego, podczas gdy często mogą oni pochwalić się dyplomem magistra inżyniera; żadna SA nie jest w stanie takiemu podoficerowi zaoferować możliwości wejścia w posiadanie wiedzy lub umiejętności, których jeszcze nie posiada, a które przydadzą mu się w dalszej służbie;
podsumowując kol. Zubek - rozjechałeś się z rzeczywistością w tym temacie; możliwość eksternistycznego potwierdzenia kwalifikacji w zakresie zawodu technik pożarnictwa odnośnie zarządzania działaniami ratowniczymi dotyczy tylko tych osób, które co najmniej od dwóch lat tymi działaniami zarządzają; nie ma mowy o żadnej produkcji dowódców i obniżania ich poziomu, gdyż oni już tymi dowódcami (albo co najmniej dyspozytorami na jednoosobowych SK, o ile z zakresu czynności wynika, że faktycznie pełnią obowiązki dyżurnego stanowiska kierowania) są;
ale jedno jest pewne - jeżeli zał. nr 6 do przepisu kwalifikacyjnego przestanie obowiązywać z końcem 2013 roku (a wola kierownictwa PSP jest właśnie taka), to SA nie muszą czuć się zagrożone; ale jeżeli doszłoby do wydłużenia okresu obowiązywania tego załącznika (co ma też pozytywne aspekty - usuwa szklany sufit, z którym często przychodzi zderzać się podoficerom, co jest bardzo mocno demotywujące), to oznaczałoby to początek końca zaocznego kształcenia aspirantów, co doprowadziłoby ostatecznie do likwidacji również kształcenia dziennego; a to miałoby zdecydowanie pozytywny wymiar;
zastanówmy się przez chwilę jak by to mogło wyglądać w praktyce, gdyby stanowisko d-cy zastępu było nadal dostępne dla podoficerów; przyjmuje się stażysta do służby, zalicza kurs uprawniający do udziału w działaniach ratowniczych (ochotnicy z kursem OSP są oczywiście zwolnieni z tego kursu - obecnie często dochodzi do absurdów w tym zakresie); taki kurs nie musi trwać 5 miesięcy; cały materiał kursu podstawowego i "podoficerki" jest do ogarnięcia w ciągu trzech miesięcy wraz z KKP; następnie taki stażysta szlifuje umiejętności w boju jednocześnie, o ile myśli o rozwoju zawodowym, przygotowuje się do egzaminu Z.22, który jedynie ma na celu potwierdzenie jego wiedzy i umiejętności z zakresu "Wykonywanie działań ratowniczych"; w zależności od posiadanych predyspozycji, wyniku egzaminu Z.22 oraz oczywiście po odbyciu odpowiedniego stażu (obecnie 8 lat) przełożony takiego już w pełni ukształtowanego strażaka miałby możliwość mianowania go na stanowisko d-cy zastępu; po kolejnych dwóch latach może przystąpić do egzaminu Z.23 i uzyskać potwierdzenie posiadania pełnych kwalifikacji w zawodzie technik pożarnictwa; w tym momencie otwierają się przed nim możliwości awansu na stopień mł. asp. (art. 52 ust. 3), a co za tym idzie również na wyższe stanowisko; dodatkowo, jeżeli posiada wyższe wykształcenie, może zajmować również stanowiska oficerskie, jak również może być mianowany na pierwszy stopień oficerski (art. 36 ust. 4 pkt 1 oraz art. 53 ust. 2 lit.b); po spełnieniu dodatkowych wymagań może również być mianowany na stanowiska oficerskie związane z kierowaniem działaniami ratowniczymi;
jakie korzyści w stosunku do obecnego reglamentowanego systemu kształcenia zaocznego? odpada problem limitów miejsc na SA, kwalifikacje podnoszą najbardziej ambitni i zdolni, awans zawodowy jest przejrzysty, nie wspominając już o kosztach delegacji;
wady? sorry - ja nie widzę:)
tak niestety nie będzie, gdyż jak już wspominałem z dniem 31 grudnia 2013 roku zniknie możliwość mianowania na stanowiska związane z zarządzaniem działaniami ratowniczymi, a tym samym kwestia egzaminów eksternistycznych dotyczy tak naprawdę tylko tych podoficerów, którzy do tego dnia zostaną na takie stanowiska mianowani (d-ca zastępu lub dyżurny stanowiska kierowania);
podsumowując - nie ma czym się podniecać z perspektywy IV grupy i niżej:)