Temat przeniesiony z "Ściąga dla prezesa"
KWAS ja nie jestem przeciw szkoleniom bhp, ale przeciw zapisywaniu tego w ustawie czy rozporządzeniach. Dobrze, że potrafisz zadbać o to u siebie. A teraz, dlaczego?
1. 19 lat (4 lata temu) pracowałem na etacie robiąc to samo, co obecnie, również w warunkach szkodliwych, co roku przechodziłem obowiązkowe 8 godz. szkolenie bhp prowadzone byle jak, aby zaliczyć i skasować (w firmie w większości zatrudniającej inżynierów i techników był to najnudniejszy dzień w roku). Kiedy pracuję na swoim świadcząc usługi różnym instytucjom, nikt tego ode mnie nie wymaga. To jest mój wybór i mój interes, aby poznać zagrożenia. Tak samo nikt nikogo nie zmusza do wstępowania do OSP. W programie szkolenia wymaganym ustawą jest bodajże 11 godz. szkolenia bhp. Nie wspomnę o obowiązkach naczelników. Dokładnie tak samo wygląda sprawa badań lekarskich nikt ich ode mnie nie wymaga, choć pracując na etacie przechodziłem szereg dość specjalistycznych.
2. Nie chcę, aby wzorem badań lekarskich dawać kolejny argument firmom ubezpieczeniowym do odmowy świadczeń w razie wypadku.
3. Nie chcę, aby wzorując się na kodeksie pracy ktoś nam narzucił taki sam obowiązek i aby za parę lat rozwinęło się to jak badania.
4. Nie chcę, aby pieniądze, które mogłyby być przeznaczone na zakup środków ochrony osobistej szły na opłatę upoważnionych instruktorów (nie każdy może to zrobić za darmo) jak również na badania.
5. Nie chcę, abyśmy znów zaczęli tworzyć kolejną biurokrację. Dopiero, co po długich bojach pozbyliśmy się tej skarbowej. A tu koledzy proponują nam jeszcze kolejną związaną z dodatkami emerytalnymi.
Badania lekarskie to kolejny element pozornych zabezpieczeń strażaków nie wiadomo tylko, przed czym? Przed wypłatą odszkodowania czy niebezpieczeństwem utraty zdrowia czy życia. W pierwotnym założeniu wg ówczesnych działaczy miał to być przywilej i po to został wprowadzony do ustawy. Minister w rozporządzeniu z przywileju zrobił obowiązek. Po powstaniu kas chorych gminy chcąc nie chcąc musiały przyjąć na siebie koszty badań. Dzisiaj jest to już ustawowy wymóg. A jak wyglądają badania (nie opracowano ich zakresu) i co dają opisałem kiedyś w piśmie do „Strażaka” (wydrukowanym) wystarczy przytoczyć tylko przykład z sąsiedniego powiatu, że rano strażak otrzymał pozytywny wynik na 2 lata, wieczorem już nie żył bez udziału w akcji (zmarł na zawał). Mamy kontakt z niemieckimi strażakami, nie słyszeliśmy, aby musieli poddawać się badaniom lekarskim w związku ze służbą w OSP. Tam ubezpieczyciel kładzie nacisk na posiadanie środków ochrony osobistej. Nas niestety traktuje się jak matołów, zawsze musi być ktoś za kogoś odpowiedzialny. Jak spadnie na ciebie cegła to z powodu braku szkolenia BHP. Jak cię trafi szlag to wina lekarza, że ci klepnął pieczątkę itd. to jakaś paranoja! Nie wiem czy kiedyś, ktoś zacznie nas traktować jak dorosłych odpowiedzialnych za siebie ludzi.
Dość tego utyskiwania. KWAS dzięki za kubek zimnej wody i jak tam w Egipcie?
Wesołych Świąt wszystkim forumowiczom.