Ad. 1. A sprawdziłem Ci teraz dokładnie, od wyjazdu do miejsca w którym stał pojazd jest 270 metrów.
Widzę, że nadal nie kumasz...
Ja mam do remizy 300 metrów, do miejsca zdarzenia było 270, tymczasem Ty mi zarzucasz, że ja szybciej bym dojechał do OSP oddalonej o 9 kilometrów, przebrał się i GBA jechał spowrotem 8,7km(już jestem dokładny). Dojazd do mojej OSP zajął mi 2 minuty, przebranie się i wyprowadzenie wozu 2 minuty i po minucie(w końcu 270 metrów) byliśmy na miejscu, tymczasem dojazd do tamtej OSP w ciągu dnia zajmuje 10-12 minut.
Aha, czyli Ty nie mając sprzętu stałbyś i patrzył jak ludzie giną, bo nie ma roty asekuracyjnej? Nie mówię tu o wchodzeniu w moro. Ale debilem byłby dla mnie człowiek co przy posiadanych środkach nie podjąłby próby ratowania realnego zagrożenia życia...ponadto było to działanie przy których jako KDR odstąpiłem od zasad działania uznanych powszechnie za bezpieczne.
Słuchaj, nie mów mi, że zawsze wszyscy wszystko robią zgodnie ze sztuką, wszystko trzeba robić z rozsądkiem. A miejscowe OSP mają jaki by nie było lepszy czas reakcji - oczywiście nie mówię tu o jednostkach co mają Żuka i komplet węży, ale o jednostkach mających 10-30 wyjazdów, gdzie już ludzie kumają o co chodzi przez jakiekolwiek doświadczenie. Przez forum tego nie porównamy, inne czasy dojazdu będą w powiecie suskim a inne czasy będą w powiecie pod Warszawą, bo z niektórych miejscowości łatwiej dojedziesz do wsi oddalonej o 9 kilometrów a do drugiej ze co jest oddalona o 3 kilometry ze względu na drogę ten czas będzie dłuższy, każdy przecież zna swoje podwórko.
A co powiesz na sytuacje 4 jednostki OSP jedna KSRG, oddalone od siebie z czasem dojazdu do OSP KSRG około 5 max 8 minut tyle że w tych zwykłych OSP albo brak sprzętu albo ludzi więc są najczęściej nie mobilni.Czy nie lepiej postawić to drugie auto w tej z KSRG jak maja miejsce i niech dojeźdzają z tych 3 do tej 1 skoro i tak u siebie nie wyjadą.
A ile to było sytuacji, że jednostki spoza KSRG jeździły do miejscowości w których są w OSP KSRG bo Ci nie mieli kierowcy(nawet wczoraj
)
Ja wam cały czas chce uświadomić, że OSP to hobby, wolontaryzm, nie ma ludzi co z tego jedzą chleb i będą w stanie wszystko poświęcić, w przypadku mojej osoby jak żona jest w pracy i zajmuję się dzieckiem to też nie wyjadę bo 6 miesięcznego bobasa samego sobie przecież nie zostawię, a to tylko przykład, jeden musi dokończyć e-lekcje, drugi ma pilny projekt w pracy i tak dalej i końca nie widać.