Każdy zdrowo myślący wie, że cały system wymaga głębokiej reformy, zarówno finansowania jak i szkolenia OSP. Ktoś znający temat powinien na górze panować nad tym co dana jednostka kupuje, bo mamy właśnie patologie typu wyżej wymieniony ponton, mnóstwo lekkich samochodów, które są niczym innym jak "dupowozami" służącymi jedynie do wyjazdów do kościoła i na pielgrzymki. Już nie mówię o przypadkach gdzie kupuje się nowe GBA za setki tysięcy jednostce, która wyjeżdża max kilka razy w roku, a w miejscowości obok jest KSRG, które ma tych wyjazdów kilkadziesiąt, które obsługuje leciwym 30-letnim Starem czy Jelczem... A dzieje się tak, gdyż na najniższym szczeblu decydują o tym wójtowie, burmistrzowie, radni, którzy niestety nie znają tematu.
Co do braków kadrowych w OSP, z różnych względów problem będzie się niestety z roku na rok pogłębiał i nad nim trzeba się poważnie pochylić i pomyśleć co zrobić aby ludzi przyciągnąć. Bo na razie robi się wszystko, żeby zniechęcić, tj. system szkolenia, ktoś kto pracuje lub studiuje w weekendy nie ma najmniejszych szans obecne zrobić podstawowego. Do tego coraz więcej biurokracji przez którą prezesi, naczelnicy, skarbnicy mają powoli dość. Daleki jestem od tego, żeby iść po najmniejszej linii poru, czyli wykosić jednostki, które mają problemy z obsadą wozów.
Temat rzeka ogólnie.