Pomimo że jednym z moich zawodów jest - politolog
mam dość tej pseudopolityki...
Ostatnio nie miałem czasu na postowanie, ale moją uwagę przyciągnął fakt prawnych uregulowań WOPR i TOPR... ciekawe, ciekawe.
Zastanawiam się po tych zapisach:
<1. Organizowanie pomocy oraz ratowanie osób, które uległy wypadkowi lub
są narażone na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia w górach, należy
w szczególności do Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego
oraz Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego – specjalistycznych
stowarzyszeń o zasięgu ogólnokrajowym – w zakresie określonym w
statutach tych organizacji.>
<2. Organizowanie pomocy oraz ratowanie osób, które uległy wypadkowi lub
są narażone na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia na wodach, należy
w szczególności do Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego –
specjalistycznego stowarzyszenia o zasięgu ogólnokrajowym – w zakresie
określonym w statucie tej organizacji.>
To zapisy z ustawy o kulturze fizycznej, he he he.
Rozbawia mnie szczególnie to że te "stowarzyszenia kultury fizycznej" posiadają, hmm... w szczególności organizowanie pomocy.
Co z OSP?
Czy to nie one gaszą w pierwszej kolejności lasy, pola, ratują ludzi na drogach, czy zaczynają akcję ewakuacyjną??? Tylko że OSP ma ograniczone możliwości i "KOLOSALNE" dotacje od samorządów, a my?? Ochłapy z pańskiego stołu.
Więc aby stworzyć ustawę o OSP, lub jak kto woli JOT-ach (tak byłoby lepiej) trzebaby było przewrócić dotychczasowy zastój do góry nogami... Nikt na to nie pozwoli, zwłaszcza jak jest przy żłobie
SMUTNE, ALE JAK ZWYKLE PRAWDZIWE