Jakość kursów w Polsce to jakieś dno
,
jakość większości szkoleń organizowanych przez KP i KM PSP sięgają dna
Najgorsze, że Wasze opinie nie są odosobnione. Jeszcze gorzej, że często można usłyszeć od niektórych kolegów z formacji profesjonalnej, widzących nasze ćwiczenia czy kursy "to tak można ?"
Nie mówię...są i super ludziska wśród nich, jednak niestety giną w morzu niechciejstwa i samouwielbienia...a przykład idzie chyba raczej z góry
Dlatego tym bardziej należy chwalić takie inicjatywy gdzie można wszystko podotykać, spróbować własnych sił i realnie poczuć walory i ograniczenia danego sprzętu
Chwalić to jedno...ale kurna trzeba naśladować, szukać dobrych instruktorów, podpatrywać...samo się nic nie zrobi. No i tu są potrzebni ludzie którym się chce słuchać, ćwiczyć, zmęczyć, spocić i ubrudzić. I którzy po wszystkim będą z tych powodów szczęśliwi. Tyle że potem to procentuje w normalnych akcjach.
pokazywanie sprzętu na zasadnie masz potrzymaj ale nie baw się bo popsujesz
To i tak dobrze jak można sprzęt chwycić i potrzymać
. Przeważnie
Odbywa się to na zasadzie pokazu sprzętu (oczywiście wizualnego)
bo można popsuć. Dają do pocięcia jednego grata, pokazują poduchy na zasadzie puuuf - widzicie - podniosła się .... puuuuuf - widzicie, opuściła się. Nie twierdzę, że tak jest wszędzie. Ale jak widać porządny kurs czy ćwiczenia na normalnych partnerskich zasadach (vide
http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,19798.0.html to na razie w większości przypadków mrzonki i marzenia.
Choć zdarzają się wyjątki, jak omawiany np ten kurs czy takie dajmy na to warsztaty organizowane przez KP w Gnieźnie "Mieszkaniówka", gdzie białe hełmy się pojawiły. Można ? Można ! Takich przykładów jest oczywiście więcej...ale ciągle za mało.
Gdy coś się sypnie, pójdzie nie tak to oczywiście większość umywa ręce i winny jest ten ochotnik - niedoszkolony, żyjący w przekonaniu, że robi dobrze. Wtedy ci szkolący nie czują winy, nawet więcej starają sie udowodnić, że to ten strażak zrobił błąd a sobie nie mają nic do zarzucenia.
Przykładów nie trzeba nawet daleko szukać - śmierć strażaka ochotnika w pożarze traw oraz śmierć strażaka PSP przez porażenie prądem. Co do ochotnika - do tej pory jednostki OSP z tego co mi wiadomo nie dostały analizy akcji i przyczyn tego przykrego zdarzenia. Nie bo nie. Ale jak uniknąć na przyszłość takich samych błędów, skoro nie wiemy na jakim etapie tam coś poszło nie tak. Oczywistą oczywistością jest, że dla "góry" formacji zawodowej winny jest ochotnik który zginął. Potem pewnie jego dowódca itd. Ale o tych co szkolili owego ratownika choćby na kursie podstawowym już nikt nie wspomina. O tych co powinni czuwać nad jakością szkolenia też słuch zaginął. Ale o tym, że często gęsto ganianie w pełnym nomexie (pomimo, że zgodne z BHP) po lesie czy łące jest tak samo niebezpieczne jak gaszenie tam ognia bez tej ochrony. Ktoś mi przypomni ile to już trwają prace nad nowym, lekkim mundurem bojowym, przeznaczonym m.in na takie właśnie okazje ? Ale po co...tym co na stołkach dupa się nie poci...oni się nie odwodnią. Dla nich to taka trochę sztuka dla sztuki chyba czasem....
O przypadku poznańskim napisano tu już tyle, że bez sensu powtarzać to kolejny raz. Pokazuje to tylko to, że u zawodowców chyba też szkolenia kuleją...bo czyż tam było wszystko tak jak być powinno ?
Obserwując, łatwiej władnym rozporządzać kolejne kontrole i inspekcje gotowości. Ba...ostatnio to chyba pewnego rodzaju straszak się zrobił. Ale czy to tak powinno wyglądać ? Dlaczego PSP nie kontroluje tak naprawdę jakości pod każdym względem szkoleń i kursów sygnowanych przez samą siebie ? Czy to kursu podstawowego czy takiego jak ten tutaj technicznego ? Czemu w tym kraju zamiast równać do lepszego, jest preferencja równania w dół. Czy to Czy nie lepiej zainwestować w kadrę (coby na kursie nie wykładał oficer będący w realnej akcji raz na ruski rok), w jakość szkoleń i kursów. Może mniej teorii a więcej praktyki. A jak się coś popsuje, to kupi się nowe. Tyle że jak nauczymy się korzystać w prawie realnych warunkach ze sprzętu, współpracować to wypadków wszelakiego typu powinno być chyba mniej. Tak mnie się wydaje.