Dam sobie palec uciąć, że żadnych dodatkowych kursów nie posiadali. Bogu dzięki, że nic się nikomu nie stało, nikt ich nie staranował, ani swoimi "poleceniami" nie spowodowali żadnej kolizji ani zagrożenia. Bo gdyby tak się stało, Policja raczej momentalnie wyparłaby się tego, że sami poprosili ich o pomoc, a chłopaki dostaliby nieźle po dupie.
Gdyby chociaż założyli kompletne ubrania koszarowe... może jakoś starałbym się stanąć po ich stronie. Ale wg mnie ta sytuacja jest chora.
Poza tym, dziwi mnie to trochę, bo w jednym temacie gnoi się strażaków za to, że (raz na kilka miesięcy, średnio) wyjeżdżają do zdarzeń stricte medycznych, gdy jest szansa, że pomogą prędzej niż ZRM, a tutaj broni się ludzi, którzy wyręczają policję za pomocą dziwnego kierowania ruchem.