Warto też poćwiczyć i wytrenować nawyk u młodych z pozycjami gaszenia. Stosowanie osłon, pozycji niskiej zwiększa szanse na mniejsze obrażenia. Może nauka powinna się odbywać poprzez "jak się nie sparzysz to się nie nauczysz...."
Idealnie trafiłeś tą wypowiedzią, jak widać po zamieszczonym po Twoim poście całym filmie.
Pierwsza próba chłodzenia - po prostu genialna. Dwóch strażaków z wielonarządowymi obrażeniami padło by na miejscu. A przyłbice twarzom raczej by nie pomogły. Całe szczęście, że strażak, który oberwał, stał akurat tyłem i w miarę łagodnie upadł.
Gratulacje i dla d-cy i dla tych ratowników. Logiczne myślenie się kłania.
Wodę podawano z szybkiego natarcia (o ile wzrok mnie nie myli), nie chcę oceniać skuteczności tego sposobu chłodzenia. Jeśli widać było, że butla jest nagrzana, że płomienie skierowane były na jej płaszcz - z miejsca powinni zabezpieczyć zapas wody, czy poprzez zawołanie do pomocy czegoś cięższego lub zbudowania zasilania z hydrantu. Nie było takiej możliwości? Zwiększyć strefę i spier...
A strefa praktycznie w ogóle nie była wyznaczona, GBA w miejscu, które w momencie wybuchu jest najbardziej wyeksponowane. No i ustawienie strażaków, po zakończeniu chłodzenia, jak gdyby paliło się kilka gazet.
Reakcja strażaka podchodzącego na luzie do leżącego kolegi też jest dla mnie przynajmniej dziwna.