Obserwując to forum zauważyłem, że największy ferment sieją ludzie, którzy mimo nawet sporej wysługi lat nie mają bladego pojęcia o niuansach istnienia tej formacji (na żywo jest dokładnie tak samo). Zawsze jest ja i ja, a nic ode mnie mimo, że podczas naborów oddałby życie za straż. Gdzieś, ktoś, komuś, a ja popyskuje zza komputera. W sytuacji dyskusji na argumenty jest agresja i zero merytorycznej dyskusji.
Przepraszam za może nieodpowiedni do tematu wpis, lecz dno sięga dna. Czekam na odpowiednia falę hejtu. Poboksujmy się na fakty, a nie mity.