Witam.
Słuszna uwaga nikogo to nie interesuje.
Z autopsji: u mnie na 9 funkcjonariuszy na SK , dwóch szykuje się w najbliższym czasie ( do 2 lat ) na emke, kolejnych czterech (grubo po 20 lat służby ) nie myśli się wychylać a pozostała trójka chciałaby coś zmienić ale niestety jest nas tylko trzech. Oczywiście wszyscy popierają postulaty typu: zwiększenie grup zaszeregowania , pensję , standart służby ! Ale tak naprawdę siedzą cicho bo jest im dobrze . Nie męczą przełożonych różnymi mankamentami powstałymi w trakcie pełnienia służby więc i oni ( przełożeni) nie zadręczają ich.
Zatem : na związki nie liczę bo już pokazały na co je stać( bez urazy ) ale ja sukcesu nie widzę ! Mało tego pokazały nie zwiększając możliwości podniesienia grup na SK co o nas myślą. A my sami mówię o obsadach SK nic nie wskuramy. Dlaczego ? A z tych właśnie względów , które opisałem powyżej .A SZKODA
Pozdrawiam Wojtek