Dwa lata temu oddali OSP ostatniego stara 244 / auto półterenoewe/ , a teraz niema wcale gaszenia traw i lasów z podjeżdżaniem do zdarzenia , tylko z marszu łoptatmi lub tłumicami - a jak to nieda efektu to czekać !!! aż pozar dojdzie do wozu , takie są koncepcje komendantów miejskich w powiecie L.To makabra aby 4 ludzi gasiło 10 ha trawy lub trzcin a niedaj boże lasu .W powiecie jest jedno takie terenowe auto gaśnicze ,a i to ciężkie na jelczu ,dla PSP jest fizyczną niwmożliwością aby wszedzie dojechało do zdarzenia . Jak tak w polsce z tą sytuacją
?? :angry:A na OSP do godziny 17 raczej niema co liczyć!!