W obecnej rzeczywistości pytanie o sens po prostu nie ma sensu.
Bo przecież jaki sens miało wydłużenie szkolenia strażaka do prawie pół roku - niby jeden etap - a tak naprawdę po pierwszej części są zaliczenia pierwszego etapu - nic się nie zmieniło, połączono tylko szkolenie podstawowe i uzupełniające w jedno uniemożliwiając odbycie praktyki w JRG strażakowi po szkoleniu podstawowym.
A jaki sens miało wprowadzenie kwalifikacji Z22 i Z23? Idiotycznie wyglądający egzamin praktyczny wymagający zaangażowania dużej liczby wykładowców, egzaminatorów, asystentów i sprzętu...
A sprawa dziwnych szkoleń oficerów na SGSP po których niewielu dostaje awanse? Czyż nie bez sensu?
Czy ktoś policzył koszty tych bezsensownych działań?
A w krakowskiej aspirantce 17 osób nie zdało na technika pożarnictwa - może pora zastanowić się nad tym jak lepiej szkolić? Może za reformę strażackiego szkolnictwa powinni się wziąć strażacy z krwi i kości, a nie osoby które z pożarnictwem maja tylko tyle wspólnego, ze ktoś kiedyś zaproponował im włożenie munduru (nie obrażając nikogo). A więc Panowie Komendanci - pora na zmiany - NAJWYŻSZA.