Niestety Witold coraz częściej z terenu swojego woj. i innych też słyszę o takich postępowaniach dyżurnych tzn. pomijania miejscowych jednostek spoza KSRG do zdarzeń w pobliżu ich stacjonowania.
Nie wiem do końca, co jest przyczyną tak nieracjonalnego postępowania?
Podejrzewam, że:
- dosłowne przestrzeganie różnorakich procedur z KG oraz wytycznych do tych procedur
- brak doświadczenia w obsadzie stanowisk dyżurnych SK, temat poruszany w dziale o dyżurnych,
- z góry założona definicja przez dyżurnego, że jednostka OSP nie wyjedzie do akcji, albo sobie nie poradzi (w moim woj. zaczyna być to już normą),
- zakazywanie wyjazdu jednostce OSP po weryfikacji obsady, temat poruszany w innym wątku, pokłosie pisma z KG
- codzienna weryfikacja dyżurnych przez kierownictwo komendy pod względem procedur dysponowania sis, temat poruszany był jednym z wątków, czyli opr z rana po służbie
To na razie tyle, co można było przeczytać na Naszym forum oraz z opowieści kolegów po fachu.
Moim osobistym zdaniem Komendant do zwolnienia, albo w najbliższym czasie wizyta prokuratora
.