Fistach wyczerpał już chyba temat praktycznie całkowicie.
Dodam jeszcze, że jeśli chodzi o koc gaśniczy - ludzie naoglądali się za dużo filmów. Ubrania wykonywane są z przeróżnych, dziwnych materiałów, czasami dogasić je ciężko jest nawet wodą. Głównym zadaniem koca gaśniczego jest odcięcie dopływu powietrza (=tlenu) do miejsca palącego się, nigdy nie uda się dokładnie i szczelnie w 100% takie miejsce przykryć, co powoduje, że czas po jakim spalanie ustanie, nie jest wcale milisekundowy.
Mając pod ręką wszystko to, co wymienił Fistach, wybrałbym w pierwszej kolejności duże ilości wody, obfite zlewanie nawet po ugaszeniu tego człowieka (ale z rozsądkiem, żeby nie zalać mu dróg oddechowych i nie doprowadzić do wyziębienia całkowitego).
Przerabiałem z dwa miesiące temu ten temat, świadkowie zdarzenia położyli człowieka na ziemi, próbowali zagaszać tym co mieli pod ręką (swoje ubrania, jakieś szmaty - efekt "tłumicy"), w międzyczasie ktoś nalał wody do wiadra i zlał tego człowieka w palących się miejscach. Okazało się to skuteczne.