Każdy po skończonym kursie BLS lub ATLS mogą się nazywać ratownikami, lecz na litość boską, czy podoba się Tobie czy nie z medycyną (anatomią, farmakologią, kaniulowanie żył, intubację)...
MIKE, na początek chciałbym zaznaczyć, że to, że z Tobą polemizuję nie oznacza, że Cię nie lubię czy coś w tym rodzaju - wręcz odwrotnie - dla mnie każda osoba zajmująca się szeroko pojętym ratownictwem jest godna jak największego szacunku.
Wiele już było dyskusji na tym forum o RatMed więc dobrze byłoby to wyjaśnić wszystkim do końca.
1. Nie rozumiem fragmentu Twojej wypowiedzi (który zacytowałem). Przecież wszystkie wymienione przez Ciebie w nawiasie rzeczy nie dotyczą RatMed tylko lekarzy.
Anatomia - zgoda ale sam wiesz że bardzo ograniczona.
Farmakologia, intubowanie - tylko lekarz (oczywiście na zlecenie lekarza może to wykonać RatMed czy pielęgniarka ale chodzi tu nie o studia tylko o dośiadczenie, zdolności manualne, itd)
2. Oczywiście problem polega na tym, że ktoś w naszym kochanym kraju pozwolił na to żeby zarówno osoba po 2 latach studiów jak i osoba po KSRG-45 nazywana była Ratownikiem Medycznym. Dlatego czy po studiach czy nie, możesz wykonywać tylko te czynności na które pozwala polskie prawo dla RM. Mimo, że osoby po studiach wiedzą więcej - co na pewno przyda im się w życiu. Mają np. lepszy start gdyby chciały pracować w Pogotowiu czy SOR.
Ale jest druga strona tej sprawy.Sam wiesz, że kończąc studia miałeś na roku osoby bardzo dobre i takie które myślały tylko o tym, żeby mieć papier nawet na samych miernych byle się nie przepracować.
To samo na szkoleniach KSRG - masz osoby słabe ale masz i takie które interesują się ratownictwem i swoją wiedzą wybiegają daleko poza ramy programu szkolenia.
Podobnie z lekarzami - są tacy jak np. ginekolog który jeździł do niedawna w naszym pogotowiu i każdy przeciętny RatMed z pogotowia na dzień dobry kasował go swoją wiedzą w zakresie ratowania życia.
Przedstaw sobie teraz taką sytuację:
Potrącenie pieszego przez samochód - wśród gapiów są dentysta i ratownik po 45 godzinach szkolenia.
Jak myślisz co będzie dalej? Ja wiem bo to przykład z życia.
Dentysta, kiedy ucichły już sygnały karetki zapytał mnie po cichu gdzie się robi takie kursy...
Dlatego nie oceniałbym Ratowników różnej maści (Joanici, Maltańczycy, harcerze, PCK, OSP, PSP, Rat. po 2 letnich studiach, itd) tylko po odbytej nauce ale także po osobistym podejściu do tematu ratownictwa.
Myślę, że się ze mną zgodzisz.
Pozdrawiam