Powiem tak. Ja się nie znam specjalnie na tych wszystkich normach, materiałach itp.
Mój mundur, który mam, spełniający wg. metki normę EN 469:2005, jako materiał wierzchni ma 100% bawełny. To jest impregnowane trudnopalnie oraz antychemicznie związkami fluorocarbonu i PTFE. Niby wszystko ok, choć samo słowo "bawełna" jako ubranie mające przynajmniej na chwilę chronić przed ogniem mnie nie przekonuje.
Nie mówiąc o tym, że przy zahaczeniu o byle co się rwie. Już mam kilka dziur. Nogawka w tylnej części przy trawie mi się przepaliła i nie że się materiał odbarwił czy coś... kawałka o średnicy około 5cm brakuje, więc chyba musiał się spalić! I co ja mam z tym zrobić? Próba zacerowania zwyczajnego nie powiodła się, bo się ten materiał tak rwie, że szkoda gadać. I jak tu wierzyć, że ubranie spełniające normę, czy posiadające świadectwo dopuszczenia jest czegoś warte?
Zamówiłem to z allegro (EN-469-1995) trochę z ciekawości i z powodu niskiej ceny. Przyda mi się, bo co prawda nie najczęściej ale czasami zdarza mi się gdzieś dalej jeździć na ćwiczenia, szkolenia itp.
[załącznik usunięty przez administratora]