Pozwól dago, że powrócę do tematu związków zawodowych w Gdańsku.
Zamnknałeś ten temat po tym jak po długich miesiacach kłamstw szyderstw oraz opluwania kolegów, donoszenia na nich do policji i prokuratury ukazało się na tym forum prawdziwe oblicze Pana Piotra P. - jednego z grupy tzw. G-14.
Piszę dlatego, że zauważyłem obecnie jakąś zastanawiającą metamorfozę tych ludzi. Z tropicieli zła i nieprawości panującej w straży pożarnej przeobrazili się w potulne baranki, które z poszkodowanych za ich los barani próbują publicznie pojednywać się nawet ze swoimi naturalnymi wrogami - złymi wilkami.
Skąd ta diametralnie różna postawa, czyżby to pokuta za grzechy a może sposób na przetrwanie.
Widzę w tej postawie ogromne podobieństwo z postawami ludzi z SLD. Jak byli na topie nie było w nich pokory, jak władza umknęła wzoszą populistyczne hasła pojedniania.
Osobiście nie wierzę im ani w jedno słowo, tak jak nigdy nie uwierzę w to, że SLD nawróciło się na drogę wiary w boga !