1. Z doświadczenia wiem, że na nowych osiedlach jest ochrona, a w garażach jest instalacja sygnalizacji pożaru, więc to zauważenie i zgłoszenie prawdopodobnie odbyłoby się szybciej niż przez jakieś nadźganego imprezowicza. No ale można założyć, że ochrona spała, a strefa pożarowa w garażu nie przekracza 1500m2 i nie potrzebna ISP.
2. Rozpoznanie po dojeździe na miejsce:
- sprawdzenie co się pali (samochód? wózki dziecięce?) i jak mocno zadymiony garaż i klatki schodowe (ile ich? jakimi drzwiami zamykane?),
- ocena zagrożenia dla mieszkańców, najprawdopodobniej decyzja o ewakuacji z budynku w zależności od pory roku na zewnątrz, do sąsiedniego budynku, autobusu itp.,
- odłączenie mediów: prąd, gaz,
- nie napisałeś jakimi SiS dysponujemy w pierwszym rzucie. Rozumiem, że będzie to GBA + GCBA, ilu ludzi, jaka obsada? Mimo wszystko nie zaszkodzi zadysponowanie jeszcze jednej sekcji.
- trzeba pomyśleć o konieczności zapewnienia sobie zapasowego sprzętu ODO - PGaz albo dowiezienie zapasu własnego JRG, być może aparaty dwubutlowe.
3. Działania:
- rozwinięcie,
- przeszukiwanie garażu z nawodnioną linią - dodatkowo z kamerą termowizyjną jeśli jest taka możliwość. Równocześnie próba uzyskania informacji o rozmieszczeniu pomieszczeń - od ochrony, mieszkańców, z jakiś szkiców itp.
To tak z grubsza na początek.