Ale o jakich wnioskach Wy piszecie, skoro powtarzam - procedury są inne. Straż ratuje, czyt. wydostaje poszkodowanego spod składu, używając innych technik i tramwaj wtedy nie ma możliwości upaść, bo stale jest podparty - poduszki lub siłowniki. Co najwyżej może się przewrócić na bok, co chyba nigdy się nie zdarzyło.
Pogotowie tramwajowe uniosło skład na haku i widocznie coś nie wytrzymało, z resztą podobno nie pierwszy już taki przypadek - bez przełożenia na nasze działania w tym temacie, choć również używamy dźwigów w ratownictwie. To przecież mogła być wada sprzętu lub materiału, a nie błąd operatora.
Co do dowodzenia na miejscu, nie wiem czy w momencie podnoszenia składu była jeszcze na miejscu obecna Straż. Dopóki człowiek żyje to my go wydostajemy, bo zwyczajnej jesteśmy przed PT. Jeśli lekarz stwierdza zgon, to do akcji wkracza prokurator, często jednostki PSP kończą wtedy działania i odjeżdżają, a ofiarę spod składu wyciąga PT. Czasem pozostajemy jedynie do zabezpieczenia miejsca zdarzenia i pomocy prokuratorowi np. w oświetleniu terenu. Strażak dowodzący nie ma wtedy wpływu na działania operatora pogotowia tramwajowego, bo ten działa na prośbę (polecenie) Policji i prokuratora. Dla nas działania ratownicze są zakończone i na pewno nie dowodzimy już całością akcji.
Przeczytajcie komentarze pod artykułem. Ludzie piszą "Tak to jest jak się nie wzywa strażaków tylko cywilnych pracowników komunikacji" - nie bez powodu. Tu akurat chyba był zastęp PSP, ale zdarza się, że strażaków się nie dysponuje do takich zdarzeń, z różnych powodów - a to informacja mówi jedynie o potrąceniu a nie dostaniu się osoby pod skład, a to osoba nie żyje etc.
ps. takie ćwiczenia, jak przytoczyłeś w linku, robimy kilka razy do roku - czasem w zajezdni czasem na poligonie. Jednostki warszawskie też tak ćwiczą, ale innymi technikami niż te PT (o tym pisałem na początku).
Swoją drogą, jak zwykły strażak ma dowodzić pracownikami pogotowia technicznego nie znając ich sprzętu i procedur? Skąd ma wiedzieć, czy takie a nie inne podczepienie składu pod dźwig będzie właściwe? Chyba w tej tematyce ustępuje wiedzą operatorowi takiego dźwigu. Czy zatem ma ponosić odpowiedzialność za działania tego operatora? Dlatego lepiej, że w takim momencie nie dowodzimy już całością akcji.