Ja mówię o tym, że językiem porozumiewania się jest język angielski. Jeśli źle to sprecyzowałem to przepraszam. Na pewno nie będziemy uczyli się innych języków bo to turyści przyjeżdżający do nas powinni też znać angielski. I w wielu przypadkach znają.
Niestety my strażacy słabo znamy angielski.
SPytaj sie przecietnego francuza i przecietnego francuskiego strazaka w ilu jezykach włada. Albo anglika, wlocha czy hiszpana.
Tak się skład, że od wielu lat dużo podróżuję i pytałem nie raz.
- Francuz - zna angielski bez problemu (cywil, policjant czy strażak)
- Anglik - no... to chyba jego język narodowy
- o Hiszpanach nic nie wiem, niestety
- Włosi w dużych miastach i rejonach turystycznych dobrze mówią po angielsku (strażacy i policjanci też), w mniejszych miejscowościach i wsiach nie jest już tak wesoło.
U nas w Polsce młodzież też sobie radzi, jedni lepiej inni gorzej. Ale niestety podsyłanie takich mini rozmówek czy słowników bez znajomości podstaw angielskiego na wiele się nie zda.