Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę obowiązujące prawo miejscowe. W takim Gdańsku np. uchwała Rady Miasta zabrania wypalania na powierzchni ziemi (w tym pozostałości roślinnych). Robiąc więc dla dzieci ognisko, żeby upiec kiełbaski i ziemniaki, narażasz się na mandat ze strony straży miejskiej, czy tez policji, które wezwie zorientowany w przepisach sąsiad. Jak widać nie jest konieczne palenie sterty gałęzi i liści w ramach porządków wiosennych, aby naruszyć normy prawne. Jest jedna rada - załatw sobie beczkę 200 L metalową i tam możesz palić ile wlezie - przynajmniej w Gdańsku.