Z tymi hełmami to już jest prawdziwa 'batalia". Raz mi się zdarzyło, że po przyjeździe do palącej się trawy, nie tyle, że chłopaki nie mieli założonych hełmów, ale NAWET ICH NIE ZABRALI!!!!!!! (no i oczywiście byli w koszarówkach)
Teraz już nie jest tak źle, ubierają zarówno nomexy jak i hełmy. Czasem jeszcze zdarza im się zapomnieć rękawic...
A co do hełmów, to zły przykład dają szczególnie dowódcy (ci niezmianowi - czyli dowódcy JRG, zastępcy i wyżej) z PSP, którzy notorycznie nie mają w akcji hełmów.
Witek