ja już dawno temu o tym pisałem że całe KSRG to najcwańszy pomysł jaki ktokolwiek mógł wymyśleć. Zadania państwa w zakresie bezpieczeństwa realizują podmioty w formie stowarzyszenia finansowane z budżetu gminy - a więc gmina niech was ubierze, natankuje paliwa, ubezpieczy, przebada, oraz wyszkoli (ekwiwalent) - a Państwo znajdzie dla Nas zajęcie. Najpierw gasiliśmy pożary, następnie dołożono wypadki, potem skonstruuje się grupy poszukiwawcze, grupy wysokościowe, grupy wodne za których wyposażenie i tak znowu zapłaci urząd gminy. AAAAnie do końca - dostaniemy dotację z KSRG - 5000 zł z góry ustalonym sprzętem jaki masz za to kupić.
Ale za to gmina może zadecydować jak wysoki wypłacić Nam ekwiwalent (oczywiście ze swoich) - bo jeżeli Rząd by to uchwalił to gminy by się mogły zwrócić po rekompensatę poniesionych kosztów (bo każdy wójt, burmistrz mógłby wykazać że nie ma na to kasy), a tak jak gmina obetnie wysokość ekwiwalentu to możesz mieć pretensje do Rady gminy czy wójta, burmistrza czy prezydenta. Rząd wtedy śpi spokojnie bo to nie oni.
odnośnie całego pomysłu to założę się że nawet choćby OSP stanowiły Narodowe Siły Rezerwowe to i tak nie dostaniemy tych uprawnień w nich zapisanych (m.in. gwarancja zatrudnienia, zurlopowanie na ćwiczenia ). Dodatkowo jak ma to niby wyglądać - my z OSP wyjezdzamy do powodzi, a tu listonosz przynosi nam rozkaz stawienia się na miejscu powodzi jako żołnierz? Przecież NSR miały stanowić dodatkwe wsparcie, a nie konkurencję dla OSP.