U mnie tak - szczerze coś takiego "funkcjonuje" jedynie wówczas, jeżeli na taki ps.biologiczny wypoczynek wybiera się akurat K-dt, sekretarka /oj.. kadrowa/ lub ktoś z zaufanych jego przydupasków
Co roku raczej nie wypada się tak "wczasować" więc w ramach szeroko pojetych "oszczędności" wykupuje się 2-3 miejsca, co 2-3 lata. Jakie to proste i ekonomiczne zarazem - prawda
. Tylko proszę nic nt. ZZ w tym zakresie
Pozdr.
Ps.
Mój raport w tej sprawie leży już chyba kilka lat, podobnie jak kilku kolegów. Jak już - zawsze znajdą się bardziej "gładcy" - dobre, w pilnej potrzebie!