Hmm przedstawię Wam po któtce o co mi dokładniej chodzi:
Mamy nową strażnicę nie wykończoną do końca, bo nie ma ani pieniędzy ani chętnych do tego żeby to wykończyć. Tak jest teoretycznie.
Praktycznie wygląda to tak, że do straży nie był nikt zapisany przez długi czas (może i nawet 10 lat). Tak, że grono strażaków to bardzo zaciśnięte grono składające się ze starych członków. Nie jest ich dużo i wydaję mi się że wygodnie dla nich jest nie przyjmować nikogo nowego. Odrazu powiem, że strasznie szanuję strażaków, bo sam w przyszłości będę chciał należeć do PSP. Dlatego chciałem zrobić pierwszy krok i obrać trochę obeznania zapisując się do OSP. Nasza prowadzi tak jakby wojnę z klubem sportowym. Klub jest w B klasie i żeby wskoczył do A musi mieć szatnie. Niestety nie ma na to miejsca w strażnicy (jest), a pozatym strażnica jest tylko dla strażaków. Wiem jak jest w jednostkach dookoła. Do strażnicy można iść posiedzieć, w jednej jest klub dla młodzieży w innej po prostu zwykły ping pong itp. My jako młodzież wyszliśmy z propozycją, że pomożemy w wykończeniu jeśli będziemy mogli tam przesiadywać, ale nie wolno. W końcu chcieliśmy wynająć jedno pomieszczenie wykończyć i zrobić siłownie, ale nie wolno.
Doszedłem do wniosku, że jedyną szansą żeby coś zmienić będzie zapisanie się do straży ale ten DWULETNI okres próbny to chyba raczej na odstraszenie niż przetestowanie.
Widocznie nie wszędzie może być dobrze, a przynajmniej nie u nas.