W naszej świętokrzyskiej OSP posiadamy ten sposób alarmowania od czerwca 2012 i jesteśmy z niego zadowoleni na 99 %. Ten 1 % niezadowolenia pozostawiam na sytuację, gdzie nr alarmowy zapisany przez wszystkich naszych ratowniczych potrafił ukazać się jako "zastrzeżony" w chwili alarmowania w telefonach dwóch druhów. Zdarzyło się to 2-krotnie w pierwszych dwóch miesiącach działania tego systemu. Obecnie alarmowanie.pl działa bez zarzutów. Z listy SMS w terminalu DTG z 25 osób zostało tylko 6 (kierowcy i naczelnik). Przy tak szybko działającym alarmowaniu musieliśmy zredukować koszty związane z płatnościami, które najbardziej wzrosły w okresie wiosennym - wypalanie traw. Panowie z PSP alarmowali nas dwukrotnie do jednego pożaru przez selektywne, a i SMS-y też dwukrotnie do nas dochodziły. Było fajnie póki nie zobaczyłem faktur z ORANGE.
Jeżeli chodzi o sam system alarmowanie.pl to jak najbardziej z punktu widzenia użytkownika polecam innym jednostkom OSP chociaż też miałem obawy przed podpisaniem umowy co do działania. Bardzo podoba mi się też wewnętrzne alarmowanie przy użyciu mojego telefonu. Jeżeli jako pierwszy docieram do remizy i widzę, że mało osób dotarło na alarm to ponawiam tym razem ze swojej komórki alarm telefoniczny do wszystkich druhów.
W przypadku alarmu podniesionego przez PSP naliczyłem aż 4 alarmowania na mój nr: 2 połączenia od zapisanego nr alarmowego + 2 SMS-y od operatora sieci/zapisanego nr alarmowego o próbie połączenia.
W porównaniu do jeszcze użytkowanych SMS-ów ten sposób znacznie podniósł szybkość reagowania chłopaków na alarm. Znacznie szybciej się pojawiają niż poprzednio i ca najważniejsze liczniej (oczywiście w godzinach popołudniowych). Sposób ten sprawdza się też w tych OSP, gdzie remiza jest znacznie oddalona od domów chłopaków i słabo słychać syrenę.