Najlepsze chyba obecnie podnośniki na rynku, czyli Bronto SkyLift mają i tak znacznie dłuższe czasy sprawiania niż drabiny mechaniczne Magirusa czy Metza. I to chyba nie podlega dyskusji.
Przy starszych konstrukcjach znanych z polskiego pożarnictwa i owszem - te czasy sprawiania nie imponowały zupełnie.
Nie mniej w większości tychże podnośników o których myślimy to konstrukcja z lat 80, 90-tych, a wtedy nie było nic innego na rynku co osiągnęło by wysokość co najmniej 50m.
W dzisiejszych nowocześniejszych konstrukcjach te czasy są do siebie już zbliżone i różnice liczone są w procentach.
Dla przykładu wspomniany model F 32 TLK - czas sprawiania wg normy (i oczywiście umiejętności operatora) wynosi zaledwie 70 sekund, więc różnica w czasie sprawiania jest znikoma.
Podnośniki również potrzebują więcej miejsca do rozstawienia się, a w ciasnej miejskiej zabudowie to niewątpliwy minus.
Owszem - również odwołam się i do starszych konstrukcji jak i umiejętności operatora.
Dziś to co załączam na zdjęciach raczej trudni nazwać "potrzebą większej ilości miejsca do sprawienia podnośnika"
Inną sprawą są możliwości tego samego sprawienia na dużych pochyłościach terenu, których w naszym kraju nie brakuje, a co wygląda tak
Kolejną różnicą to możliwość rozstawienia każdej podpory indywidualnie, możliwość przejścia podporą nad dużymi przeszkodami (ponad 1 m wysokości murki, wysokie krawężniki, schody, etc.)
W przypadku drabin jest to najczęściej tego typu problem
W podnośnikach wspomnianej przez Ciebie marki wygląda to następująco
Jako kolejny przykład jest możliwość rozstawienia podnośnika w tak skrajnie ekstremalnym terenie - wąska zabudowa, duże nachylenie terenu i możliwość "wyjścia" nad budynek z uwagi na większy kąt odchylenia wysięgnika. Orientacyjnie zrobiłem małe porównanie dotyczące tego kąta.
Więc w przypadku nie krajowych producentów podnośników - mity dotyczące czasów sprawiania oraz potrzeby większości miejsca z powodzeniem możemy uznać jako obalone.